Sędzia Robert W., który został prawomocnie skazany za kradzież, może wrócić do orzekania? Scenariusz niby niedorzeczny, ale wcale nie taki nieprawdopodobny. We wrocławskim sądzie trwa bowiem postępowanie dotyczące... zatarcia skazania - ustalił portal Niezalezna.pl. Wszystko dlatego, że od prawomocnego wyroku minęło już 3 lata i sześć miesięcy. Środowisko sędziowskie jest zszokowane zaistniałą sytuacją. Ciekawe wątki mogą się pojawić podczas czwartkowego posiedzenia w Izbie Odpowiedzialności Cywilnej Sądu Najwyższego.
Postać sędziego Roberta W. z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jest doskonale znana czytelnikom Niezalezna.pl. To sędzia, który kradł sprzęt elektroniczny w Media Markcie, został za to przestępstwo umyślne prawomocnie skazany. Na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ta ostatnia kwestia, ma teraz kolosalne znaczenie.
Niedawno ujawniliśmy, że sędziemu W. przyznano 42 154,06 zł nagrody jubileuszowej za 40-lecie pracy sędziowskiej, choć od kilku lat nie orzeka, bo jest zawieszony w czynności od skandalu.
Ale to nie wszystko. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, wyrok sędziego Roberta W. mógł już ulec zatarciu. Albo wkrótce to się stanie. Potwierdziliśmy, że w tej sprawie toczy się postępowanie.
Próbowaliśmy ustalić kiedy dokładnie dojdzie do zatarcia.
"Nie jest możliwe udzielenie informacji dotyczącej zatarcia skazania, gdyż do kompetencji Biura Prasowego nie należy wykładnia przepisów, w tym przypadku dotyczących zatarcia skazania"
- stwierdził sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Potwierdził jednak: "aktualnie toczy się sprawa skazanego w przedmiocie zatarcia w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia – Krzyków".
Prawnicy tłumaczą: do zatarcia dochodzi, gdy minie okres zawieszenie wyroku (w tym przypadku trzy lata) plus sześć miesięcy. Robert. W. usłyszał prawomocny wyrok w styczniu 2021 r. To by oznaczało, że do zatarcia mogło dojść już w lipcu. Czy oznacza to, że... Robert W. wróci do orzekania?
O zaistniałej sytuacji sędziowie Sądu Najwyższego dowiedzieli się od dziennikarza Niezalezna.pl Byli mocno zaskoczeni, bo podobnej jeszcze nie było i zgodnie twierdzą: "To byłby precedens".
"Zatarcie nie oznacza przecież, że do kradzieży nie doszło, a postępowanie dotyczy uchybienia godności sędziego. A to miało miejsce, nawet jeśli wyrok ulegnie zatarciu" - słyszymy.
Sprawa o tyle aktualna, że właśnie jutro (czwartek, 3 października) w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego zaplanowano kolejne posiedzenie w postępowaniu dyscyplinarnym Roberta W.