Od kilku dni wśród polityków i sympatyków KO, związanych m.in. z grupą "silni razem" rozpoczęła się narracja mająca wytworzyć przekonanie o zafałszowaniu ostatecznych wyników. Główna linia narracji zakłada konieczność "ponownego przeliczenia głosów" w II turze wyborów prezydenckich, co ma wynikać z pomyłek w pojedynczych komisjach obwodowych.
Roman Giertych, od niedawna pełnoprawny członek Koalicji Obywatelskiej, wzywa do składania protestów wyborczych i mówi otwartym tekstem o "fałszerstwach wyborczych".
Te protesty to jest hucpa. Strona internetowa, która agreguje wszystkie rzekome protesty powstała jeszcze przed I turą wyborów prezydenckich i zarejestrował ją działacz PO. Skala nieprawidłowości jest minimalna - mówimy o 130 komisjach ,w których Rafał Trzaskowski zdobył często minimalnie mniej głosów niż w I turze, często są to komisje, w których zdobył 1-2 głosy mniej. Łącznie tych głosów mniej między I a II turą było ok. 400. Przypomnę, że różnica między Karolem Nawrockim a Rafałem Nawrockim to ok. 400 tys., więc mówimy o 1/10 procenta. W drugą stronę była porównywalna liczba komisji, bo ponad 120 komisji, w których Karol Nawrocki zdobył w II turze mniej głosów niż w pierwszej. Znacznie więcej takich komisji było pięć lat temu, gdy startował Andrzej Duda - w 240 komisjach Andrzej Duda zdobył w II turze mniej głosów niż w I turze, więc takie rzeczy się zdarzają, to nie miało żadnego wpływu na wynik wyborczy
- powiedział w TV Republika Adam Bielan, członek sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, europoseł.
Zdaniem eurodeputowanego, działania Romana Giertycha mają na celu "z jednej strony podważać demokratyczny mandat nowego prezydenta, a z drugiej strony - przykryć wielką, realną aferę, która miała miejsce w kampanii wyborczej [dot. nielegalnego finansowania kampanii]".
- Tam złamano prawo dwójnasób - po pierwsze złamano kodeks wyborczy, który uniemożliwia prowadzenie kampanii wyborczej poza funduszami komitetu wyborczego, a z drugiej strony polskie prawo jednoznacznie zakazuje finansowania kampanii wyborczej z zagranicy. W przypadku Trzaskowskiego mieliśmy do czynienia z ewidentnym złamaniem prawa, bo miliony złotych wpompowano z zagranicy - przez Estonię, Węgry, Brukselę, wiemy, że brali w tym udział konsultanci, którzy pracowali dla amerykańskich demokratów, dla Joe Bidena i Kamali Harris. W tej sprawie nie było żadnej reakcji - ani prokuratury, ani ABW, ani NASK. Jeżeli tych reakcji dalej nie będzie - to zapowiadam, że po najbliższych wyborach parlamentarnych powstanie komisja śledcza, która rozliczy wszystkich winnych - zadeklarował Bielan.