10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Takie cuda wygadywali w Gdańsku kodziarze i politycy PO. Straszyli Bogiem i faszyzmem w Polsce

Kodziarze zorganizowali dziś „antyfaszystowską” manifestację w Gdańsku. Skandowali m.in. „Chcemy Polski kolorowej, nie brunatnej”. Pikieta była reakcją na hasła, które pojawiły się w stolicy na Marszu Niepodległości. Szkoda, że zjawili się 11 listopada w Warszawie. Nie wiadomo jednak, czy ktokolwiek by ich dostrzegł, bowiem na Długim Targu zgromadziły się ich nieprzebrane tłumy... około 120 osób!

Logo KOD
Logo KOD
Fotomag/Gazeta Polska

Spęd odbył się przed Fontanną Neptuna. Na trzymanych przez kilkunastu uczestników parasolkach wypisano litery, które układały się w hasło „Stop faszyzm".

Gdańsk . Marsz STOP Faszyzmowi.Ludzie wykrzykują swój sprzeciw .#FaszyzmNiePrzejdzie pic.twitter.com/ZhZl7bkM7o

— Grzegorz Furgo (@GrzegorzFurgo) 19 listopada 2017

Manifestanci przynieśli też transparenty z napisami „Polska dla wszystkich", „Precz z faszyzmem", „Nacjonalizm zabija", „Chcemy Polski kolorowej, nie brunatnej". Te same hasła skandowano też w czasie zgromadzenia, w którym wzięli udział m.in. przedstawiciele partii PO, Razem i Zieloni, członkowie KOD-u oraz lokalnych stowarzyszeń skupiających m.in. działaczy środowisk LGBT, w tym organizacji Dziewuchy Dziewuchom i Stowarzyszenia Tolerado.

Poseł PO Grzegorz Furgo przypomniał, przemawiając do zgromadzonych, że niemal w tym samym miejscu przed kilkudziesięcioma laty przemawiał - w czasie swojej wizyty w Gdańsku - Adolf Hitler.

Tu miał wystąpienie. Dzisiaj po wielu latach oglądamy w Polsce, która wraz z narodem żydowskim zapłaciła największą daninę krwi, jak nasi młodzi rodacy podnoszą rękę w nazistowskim pozdrowieniu

- mówił Furgo, dodając, że dla „jego pokolenia, którego rodzice walczyli, przelewali krew za nasz kraj", jest „nie do zrozumienia", że „ci ludzie robią to przy pełnej, ale to pełnej aprobacie władz, perfidnej aprobacie władzy".

Czytaj też: Kodziarze nie mogą pogodzić się z sukcesem Marszu Niepodległości. Odlot Frasyniuka

W imieniu działaczy LGBT głos zabrała prof. Ewa Graczyk.

Uważam, że zdarzyły się rzeczy straszliwe - ten marsz 11 listopada narodowców i faszystów. Najgorsze jest to, że na tym marszu naprawdę szły rodziny z dziećmi i to była straszna demoralizacja, która zaczyna się od tego, że rodziny z dziećmi nie widzą nic strasznego, że idą pod hasłami holokaustu dla muzułmanów

- mówiła Graczyk. Podkreśliła, że „najgorszą demoralizacją, jaką możemy sobie wyobrazić", był fakt, iż warszawski marsz odbywał się pod hasłem „My chcemy Boga".

Myślę, że każdy kto tu przyszedł ma swoją własną motywację. Na pewno zdarzenia sprzed tygodnia z Marszu Niepodległości zdeterminowały nas do tego, aby zrobić tutaj takie spotkanie. Ja marzę o Polsce, w której każdy mieszkaniec bez względu na pochodzenie, wyznanie, kolor skóry będzie żył w kraju otoczonym przez życzliwych, otwartych, przyjaznych ludzi, na których pomoc będzie mógł liczyć. Marzę o Polsce, o której w świecie będzie mówiło się zawsze tylko dobrze

- powiedział uczestniczący w manifestacji pomorski lider KOD Radomir Szumełda.

11 listopada pod hasłem "My chcemy Boga" ulicami Warszawy w Marszu Niepodległości przeszło - jak szacuje policja - ok. 60 tys. osób.

Wystąpienia taki jak dziś mogą tylko śmieszyć. Chyba że są adresowane nie do odbiorców w kraju, a to środków masowego przekazu na zachodzie...

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#antyfaszyści #Gdańsk #PO #KOD

redakcja