Opozycja totalna - od czasu nawałnicy jaka przeszła na początku sierpnia - do walki politycznej wykorzystuje absurdalny argument, że w usuwanie skutków nawałnic nie są zaangażowane Wojska Obrony Terytorialnej. Posłowie Platformy Obywatelskiej \"zapomnieli\" tylko, że żołnierzy WOT... nie ma na Pomorzu. Za sprawą właśnie Platformy.
Jednym z zadań Wojsk Obrony Terytorialnej jest "ochrona ludności przed skutkami klęsk żywiołowych, likwidacja ich skutków, ochrona mienia, akcje poszukiwawcze oraz ratowanie lub ochrona zdrowia i życia ludzkiego, a także udział w realizacji zadań z zakresu zarządzania kryzysowego". Ten właśnie zapis wykorzystują politycy opozycji do ataków na rząd i WOT.
To bardzo brzydka gra, w której wykorzystywana jest ludzka tragedia. Poza tym jakoś "zapomnieli", że to właśnie politycy PO uniemożliwili stworzenie oddziałów WOT na Pomorzu.
O tym fakcie przypomniała Platformie Obywatelskiej z sejmowej mównicy poseł koła Republikanie, Anna Siarkowska. Wyjaśniła również dlaczego Wojsk Obrony Terytorialnej nie można przesuwać z jednego terenu na drugi.
— PikuśPOL (@pikus_pol) 15 września 2017
Pani Poseł @AnnaSiarkowska wystarczyło 40 sekund
- żeby wytłumaczyć totalnym d*****m, co to są Wojska Obrony Terytorialnejpic.twitter.com/Mawh7z5xJn