„Tak parkuje mistrz kierownicy Piotr Najsztub. Dwa przejścia dla pieszych, środek miasta, na samym łuku zakrętu, utrudniając nie tylko przejście ludziom, ale też przejazd kierowcom. A co – nie wolno?”
- napisał jeden z internautów.
Portal tvp.info, który upublicznił informację o wyczynie Najsztuba próbował uzyskać od dziennikarza jakieś wyjaśnienie w tej sprawie, ten jednak odmówił wypowiedzi, oświadczając, że "nie rozmawia z TVP Info".
O tym, że nie zawsze łatwo znaleźć miejsce do parkowania w centrum Warszawy wie każdy. Przekonał się o tym na własnej skórze Piotr Najsztub. Znany dziennikarz, który niedawno odzyskał prawo jazdy, postanowił zaparkować pojazd na pasach, niemalże na środku skrzyżowania. pic.twitter.com/5o47v4LT4b
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) August 9, 2019
5 października 2017 r. Piotr Najsztub potrącił staruszkę, która przechodziła zgodnie z przepisami przez przejście dla pieszych. Potrącona kobieta trafiła do szpitala. Miała m.in. złamaną kość pokrywy czaszki i wiele złamań żeber.
Mężczyźnie zatrzymano dowód rejestracyjny za brak aktualnych badań technicznych samochodu oraz brak polisy OC. Nie posiadał też uprawnień do kierowania.
Pod koniec czerwca sąd w Piasecznie uznał, iż Piotr Najsztub jest niewinny spowodowania wypadku. Poinformował o tym sam zainteresowany na antenie „Dzień dobry TVN”.
Sąd, kiedy rozstrzygał tę sprawę, nie ustalił ponad wszelką wątpliwość, z jaką prędkością ta pani weszła na pasy (...) Jechałem ok. 20 km/h, padał deszcz, pasy były niedoświetlone, nie miałem szans zahamować (...) Czuję teraz spokój. Oczywiście przejechanie kogokolwiek będzie czynnością dla kierowcy, którą będzie się długo pamiętać
- stwierdził Najsztub.
Najsztub poinformował też, że ponownie odbył kurs na prawo jazdy i zdał egzamin.