Według prognoz IMGW należy się spodziewać, że w najbliższym czasie silniejsze opady w centralnej Polsce się utrzymają, a ich natężenie wyniesie od 5 do 10 mm/h. Intensywność opadów stopniowo jednak powinna się zmniejszać. Do godzin południowych przewidywane są opady rzędu kolejnych 15-35 mm.
Nie wpuszczono Republiki!
Dziś rano w siedzibie ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji odbywa się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem m.in. Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka. Oczywiście, w wydarzeniu nie mogła uczestniczyć TV Republika, której nie wpuszczono.
Chcieliśmy relacjonować działania rządu związane z ulewnymi deszczami i groźbą powodzi. Prawidłowo zgłoszona akredytacja nie została rozpatrzona. Operatora Republiki nie było na liście osób, które mogą wejść na posiedzenie sztabu. Tusk postępuje dokładnie tak samo jak rok temu, kiedy odciął Widzów Republiki od informacji o powodzi. W ten sposób szef rządu sprowadza zagrożenie na 10 milionów Polaków, którzy czerpią informacje z Republiki.
– informuje Jarosław Olechowski, szef wydawców Republiki.
❗️❗️❗️❗️❗️
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) July 9, 2025
Dziennikarze @RepublikaTV - największej telewizji informacyjnej i jednej z najchętniej oglądanych stacji spośród wszystkich nadawców w Polsce - znów nie zostali wpuszczeni na posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem @donaldtusk
Chcieliśmy relacjonować działania… pic.twitter.com/xC1c5ieZiv
Podobne zdarzenie miało miejsce w 2024 roku podczas powodzi w zachodnio-południowej części kraju. Skandal odbił się wówczas szerokim echem, gdyż pozbawiono miliony Polaków dostępu do informacji na temat tego, co dzieje się w Polsce.
Przypominamy:
Nawiązał do powodzi 2024
Mimo to, Republika transmitowała zdarzenie, korzystając z sygnału udostępnionego w sieci. Tylko dlatego, Polacy mogli dowiedzieć się, co Tusk ma do przekazania podczas posiedzenia. I... nawiązał wydarzeń z jesieni 2024, kiedy to na chwilę przed powodzią, przekonywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". W zasadzie - wciąż się tego trzyma.
Mamy doświadczenie z tego czasu, tuż przed powodzią tą wrześniową. Bardzo bym prosił, żebyśmy sobie nie pozwalali na optymistyczne interpretacje prognoz, które nie brzmią w tej chwili alarmistycznie, ale wtedy - pamiętacie Państwo - dosłownie na dobę przed dramatycznymi zdarzeniami, te prognozy nie brzmiały pesymistycznie. Z tego niektórzy wyciągali fałszywe wnioski, bo takie prognozy mogą demobilizować. Z tych nocnych informacji, jakie otrzymywałem, nie ulega wątpliwości, że zagrożenie dotyczące lokalne, ale być może gwałtownych zdarzeń jest i będzie się utrzymywało. W związku z tym, nawet, jeśli ta informacja o wielkości opadów, informacja sumaryczna nie jest jakaś nadzwyczajna, w sensie negatywnym, to bardzo bym chciał, aby dotarło do wszystkich służb na poziomie lokalnym, że w każdej chwili, szczególnie na terenach podgórskich, może dojść do zdarzeń gwałtownych, dramatycznych, gdzie pomoc będzie natychmiastowo potrzebna.
– mówił Tusk.
Później stwierdził: "wyciągnęliśmy wiele sensownych lekcji z ostatniej powodzi".
W nawiązaniu do słów ekspertów, biorących udział w sztabie, grzmiał na temat... dywersji informacyjnej.
Będziemy się z tym borykać, to nie ulega wątpliwości. Jeśli dojdzie do masywniejszych zdarzeń, to ich konsekwencją będzie z pewnością dywersja informacyjna, wynikająca czasami z głupoty, czasami ze złej woli, ale jak pamiętamy z czasów ostatniej powodzi - również z dywersji organizowanej przez przeciwników państwa polskiego. Mieliśmy takie przypadki w okolicach Wrocławia. To też jest dla Was zadanie. Nie wystarczy nas tu poinformować, choć jest taka potrzeba. Ale prosiłbym także odpowiednie służby o natychmiastowe prostowanie takich informacji też w sferze publicznej. Wiadomo, że takie fake-newsy i taka informacyjna dywersja ma na celu budzenie niepokoju czy paniki. Potrzebna będzie więcej natychmiastowa, publiczna informacja prostująca ewentualne, tego typu zdarzenia.
– grzmiał.
Sakiewicz: sprawę zgłaszamy prokuraturze
Do sytuacji odniósł się szef stacji Domu Wolnego Słowa. Przekazał, że podjęte zostaną kroki prawne.
Po raz kolejny operatorzy telewizji Republika nie zostali wpuszczeni na sztab kryzysowy. Jesteśmy prawdopodobnie jedyną telewizją, która została tak potraktowana. Dwa niezależne sądy uznały takie zachowanie za warte ścigania przez prokuraturę. Dzieje się to w momencie gdy rzetelna informacja jest ważnym elementem zabezpieczenia zdrowia i życia ludności. Sprawę ponownie zgłaszamy prokuraturze.
– napisał na x.com.
Po raz kolejny operatorzy telewizji Republika nie zostali wpuszczeni na sztab kryzysowy. Jesteśmy prawdopodobnie jedyną telewizją, która została tak potraktowana. Dwa niezależne sądy uznały takie zachowanie za warte ścigania przez prokuraturę. Dzieje się to w momencie gdy…
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) July 9, 2025