Andreas Vosskuhle, szef Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech w wywiadzie dla pisma Cicero krytykował działania polskich władz w zakresie reformy sądownictwa i wskazywał na rzekome \"sprowadzanie demokracji do zwykłej reguły większości\". - Niech Niemcy wracają póki czas do zwykłej demokracji, szanują prawa dzieci i rodziców do naturalnego życia, przestaną cenzurować dziennikarzy, nie niszczą demokracji w Europie przez legalizowanie szariatu i antydemokratycznego islamu - wypunktowała szefa niemieckiego TK Krystyna Pawłowicz.
Vosskuhle po raz kolejny podjął się krytykowanie działań polskich władz i panicznie alarmował, że "sytuacja jest tragiczna". Wskazywał również, że w krajach takich jak Polska czy Węgry, "popularne stało się redukowanie demokracji do zwykłej reguły większości".
CZYTAJ WIĘCEJ: Szef niemieckiego TK znów atakuje Polskę
- Ale demokracja nie oznacza tylko, że rozstrzyga w niej większość (...) demokrację ciągle od nowa gwarantują wolność prasy i przekonań, wolność organizowania zgromadzeń i trójpodział władzy
- twierdził Andreas Vosskuhle.
Wizję rzekomo "redukcyjnego" rozumienia demokracji w Polsce wypunktowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Krystyna Pawłowicz.
- Panie prezesie FTK, pan, specjalista od baaardzo już wysublimowanej i wieloprzymiotnikowej, by nie powiedzieć - zdegenerowanej demokracji "europejskiej" i "niemieckiej", najwyraźniej zagubił w tym wszystkim sens zwykłej "demokracji" bez przymiotników. Bo, albo zwykła większość, albo "demokracja" mniejszości i jej agresywny dyktat
- pisze na Facebooku w odpowiedzi na słowa Vosskuhlego Krystyna Pawłowicz.
Posłanka wskazuje, że istnieją "dodatki", które "rozmywają" demokrację, "aż do sprowadzenia jej do zasady, że demokracja to w praktyce rządy różnych przegranych mniejszości żądających uprawnień blokujących demokrację, tj. wolę większości". Wśród owych "dodatków", Pawłowicz wskazała m.in. na trybunały konstytucyjne, "mające mimo wygranej większości, unieważniać jej decyzje".
"Rozmywanie" demokracji Krystyna Pawłowicz przedstawiła na przykładzie, jaki mógłby pojawić się w Polsce.
- Żądania zgłaszane przez przegrane mniejszości, by demokratycznie wskazana większość uwzględniała polityczne postulaty i żądania politycznych mniejszości, zmierzające do unicestwienia lub zablokowania zwycięskiego programu zmian większości, wskazanego w wyborach, jest oczywistym zamachem na demokrację. Tak, jak to robią przegrane partie i środowiska w Polsce wzywające do obalenia demokratycznie wybranych polskich władz. W Polsce, na szczęście, szanujemy zwykłą demokrację, a nie europejsko-niemiecką jej wersję, czyli "demokrację, czytaj: terror mniejszości"
- pisze posłanka.
- Panie prezesie FTK, niech Niemcy wracają póki czas do zwykłej demokracji, szanują prawa dzieci i rodziców do naturalnego życia, przestaną cenzurować dziennikarzy, nie niszczą demokracji w Europie przez legalizowanie szariatu i antydemokratycznego islamu
- zaapelowała Krystyna Pawłowicz w zakończeniu swojego komentarza.