Przypomnijmy, że dyrektor wykonawczy Mercedesa w Formule 1 Toto Wolff w wywiadzie dla włoskiego "La Gazetta dello Sport" porównał komunikację z kierowcami do katastrofy smoleńskiej. Nie dość, że katastrofę nazwał „incydentem”, to jeszcze ugodził w pamięć i dobre imię gen. Andrzeja Błasika. Powielił bowiem nieprawdę serwowaną przez lata opinii publicznej przez Jerzego Millera i Tatianę Anodinę.
Dziesięć lat po katastrofie smoleńskiej pamięć o jej uczestnikach jest wciąż szargana:
„Stworzyliśmy bardzo zdyscyplinowany protokół radiowy. Jesteśmy jak dwójka pilotów w trakcie nagłego wypadku. Czy pamiętacie incydent z udziałem polskiego prezydenta podczas lądowania we mgle w Rosji? Tam szef polskiego lotnictwa interweniował i wpływał na decyzje pilotów”
- powiedział Totto Wolf, Austriak kierujący zespołem Mercedesa, w wywiadzie udzielonym "La Gazetta dello Sport".
Austriakowi polskiego pochodzenia warto przypomnieć, że eksperci identyfikujący głosy na nagraniach z kabiny pilotów ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że nie było tam gen. Andrzeja Błasika.
"Myślę, że w sprawie katastrofy smoleńskiej należy wsłuchiwać się w głosy ludzi, którzy cokolwiek o niej wiedzą, którzy ją badają, a nie tylko powtarzają wersję, która nawet dla Rosjan przestała być już obowiązująca. Musimy się liczyć z tym, że przyszłość nieść będzie kolejne komentarze nieupoważnionych osób. To nie zwalnia nas od robienia swojego. Myślę, że opublikowanie najnowszych badań rzuci duże światło na sprawę."
- powiedziała Magdalena Merta portalowi Niezależna.pl, komentując wypowiedź szefa Mercedesa.
Wdowa po ministrze Tomaszu Mercie odniosła się również do postaci pomawianego generała Andrzeja Błasika:
Rodzina generała Błasika to jedna z tych, które najbardziej ucierpiały od czasu publikacji raportu Anodiny. Powinniśmy wszyscy w takich momentach ataku wspierać rodzinę pani Ewy Błasik.
Generała Błasika uważam za współczesnego Żołnierza Wyklętego. Dobrze by było, gdyby rodzina generała wyciągnęła konsekwencje wobec osób oczerniających w ten sposób tego wielkiego polskiego dowódcę, któremu Rzeczpospolita jest winna olbrzymie uznanie.
- dodała Magdalena Merta.