- Jeśli prof. Budzyńska została ukarana tylko i wyłącznie za swoje poglądy na temat rodziny, to to, co zrobiono na Uniwersytecie Śląskim, jest sprzeczne wprost z Konstytucją. Jeśli tak się stało, to komisja dyscyplinarna na Uniwersytecie Śląskim w sposób otwarty i bezpardonowy łamie Konstytucję - powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. - To nie PRL Szanowni Państwo, tylko wolna Polska - dodał szef MEN.
Skład orzekający Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach zdecydował dziś o ukaraniu naganą emerytowanej obecnie wykładowczyni tej uczelni dr hab. Ewy Budzyńskiej. Szczegóły uzasadnienia orzeczenia komisji nie są znane.
Prof. Ewie Budzyńskiej zarzucano m.in., że formułowała wypowiedzi, opierając się na własnym, narzucanym studentom światopoglądzie o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet, dotyczących m.in. przerywania ciąży.
O komentarz do dzisiejszego orzeczenia komisji ws. prof. Ewy Budzyńskiej poprosiliśmy ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Zdaniem ministra, „każdy bez wyjątku ma prawo do swobodnego wyrażania swoich przekonań filozoficznych, światopoglądowych, jak i religijnych, także w życiu publicznym”.
- Jeśli prof. Budzyńska została ukarana tylko i wyłącznie za swoje poglądy na temat rodziny (oczywiście bez wnikania w szczegóły, bo nie wiem dokładnie za co została ukarana pani prof. Budzyńska), to to, co zrobiono na Uniwersytecie Śląskim jest sprzeczne wprost z konstytucją. Jeśli tak się stało, to komisja dyscyplinarna na Uniwersytecie Śląskim w sposób otwarty i bezpardonowy łamie konstytucję
- ocenił Przemysław Czarnek.
Zapewnił, że MEN „będzie się oczywiście temu przyglądać" i „będzie reagować w granicach prawa”.
- Jednocześnie właśnie po to powstał projekt ustawy „Pakiet Wolnościowy”, zmieniającej prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, żeby absolutnie raz na zawsze skończyć z prześladowaniem wykładowców na uniwersytetach za ich poglądy. To nie PRL szanowni Państwo, tylko wolna Polska
- przypomniał minister.
- Raz jeszcze powtarzam, to jest absolutnie sprzeczne z konstytucją; to jest jaskrawy dowód pogwałcenia wolności słowa, wolności przekonań i sumienia w Polsce – podkreślił Przemysław Czarnek.
Dzisiejsze orzeczenie nie jest prawomocne, a stronom po otrzymaniu uzasadnienia będzie przysługiwało odwołanie do komisji wyższej instancji, tj. komisji dyscyplinarnej przy ministrze właściwym do spraw szkolnictwa wyższego i nauki.
Sprawa dyscyplinarna dotycząca dr hab. Ewy Budzyńskiej początek miała w styczniu 2019 r., gdy do wówczas urzędującego rektora uczelni wpłynęła skarga grupy studentów Wydziału Nauk Społecznych. Rektor uczelni niezwłocznie polecił zbadanie sprawy rzecznikowi dyscyplinarnemu prof. Wojciechowi Popiołkowi, który po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających zdecydował w październiku 2019 r. o zawnioskowaniu do Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do dr hab. Ewy Budzyńskiej.