"Polska znakomicie pokazała na czym polega europejska solidarność. Praca, która jest tutaj wykonywana przez samorządy jest niesamowita" – powiedział dziś w Rzeszowie przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów Apostolos Tzitzikostas.
Szef EKR razem z delegacją przebywa na Podkarpaciu od wtorku, odwiedził m.in. przejście graniczne w Korczowej. Natomiast w środę w urzędzie marszałkowskim w Rzeszowie odbyła się konferencja „Regionalny i lokalny wymiar wojny w Ukrainie”.
Wzięli w niej udział m.in. Tzitzikostas, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - przewodnicząca grupy roboczej Europejskiego Komitetu Regionów ds. Ukrainy, Tetiana Jehorowa-Lutsenko - przewodnicząca Rady Obwodu Charkowskiego oraz członkowie Komitetu Regionów z Polski, Słowacji, Czech, Francji, Niemiec i Węgier.
Na konferencji prasowej szef EKR mówił, że chciałby, aby środki na pomoc w kryzysie uchodźczym były „w jednym miejscu”.
„Ten instrument to nie będzie nowy fundusz, to będzie instrument operacyjny, który będzie przeznaczony dla samorządów lokalnych, dla władz regionalnych, żeby mogły łatwo i sprawnie pozyskiwać środki z pięciu istniejących funduszy. Ten instrument ma zapewnić łatwiejsze wdrożenie i szybszy dostęp do środków. Jest to konieczne ze względu na to, że musimy zapewnić pomoc zarówno mieszkańcom lokalnym, którzy pomagają uchodźcom, jak i samym uchodźcom z Ukrainy”
– tłumaczył Tzitzikostas.
Jak dodał, konieczne jest ograniczenie biurokracji, aby pomoc mogła być udzielona jak najszybciej. Podkreślił również, że jest pod wrażeniem pomocy, jakiej udzielają uchodźcom Polacy.
„Muszę przyznać, że praca, która tutaj jest wykonywana przez region, jak i lokalne samorządy jest niesamowita. Jesteśmy tutaj, bo trzeba zorganizować infrastrukturę, wsparcie, pomoc humanitarną dla tych milionów, którzy uciekają przed barbarzyństwem tej niewiarygodnej wojny. Chcemy zobaczyć, jak w terenie organizowana jest europejska solidarność. Polska znakomicie pokazała na czym ona polega”
– zaznaczył.
Szef EKR podkreślił, że obecny kryzys uchodźczy nie jest „kryzysem Polski czy Rumunii”.
„To jest kryzys całej Europy. Jako Grek cieszę się, że Europa wyciągnęła wnioski, z kryzysu, który mieliśmy kilka lat temu w Grecji, wtedy czuliśmy się zostawieni sami sobie”
– zaznaczył.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl, mówił, że cieszy się z pomysłu koncentracji wszystkich środków europejskich w jednym miejscu.
„Myślę, że to ważne, aby ta pomoc była skoncentrowana, aby można było jednoznacznie ocenić, jak ona jest wielka, jak będzie wdrażana w naszym kraju”
– dodał.
Natomiast Aleksandra Dulkiewicz oceniła, że konsekwencje wojny na Ukrainie odczuje nie tylko Polska, ale cała Europa.
„Dlatego jako polscy przedstawiciele władz regionalnych i lokalnych czujemy się ambasadorami sprawy ukraińskiej w Europie, ale także kwestii związanych z konsekwencjami uchodźczymi, zarówno w Polsce, Rumunii, na Węgrzech, w Czechach, ale także w Mołdawii, która nie jest w UE”
– dodała.
Według Dulkiewicz konieczne jest opracowanie nowego planu Marshalla dla Ukrainy. Jednocześnie dodała, że ciężar odbudowy Ukrainy musi ponieść Rosja.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek poinformował o pomocy, jaką mieszkańcy udzielają uchodźcom z Ukrainy. Jak podkreślił, jest to powód do ogromnej dumy.
„Dzięki takim spotkaniom, jak dziś, mamy okazję powiedzieć o tych potrzebach, które będą w najbliższym czasie, bo wszyscy na posiedzeniu Komitetu Regionów zgodziliśmy się, że ten kryzys może trwać dłużej i trzeba się przygotować do tego, co dalej”
– powiedział Fijołek.
Po konferencji uczestnicy konferencji odwiedzili m.in. punkt recepcyjny na dworcu PKP w Rzeszowie.