Wczoraj prezydent Andrzej Duda odwiedził Łowicz oraz Turek. Na kampanijnej trasie nie zabrakło poruszających spotkań. Pojawili się też awanturnicy. W Łowiczu pojawiła się grupa manifestantów, która wznosiła okrzyki przeciwko prezydentowi. Mieli ze sobą transparenty, m.in. "Przestańcie kraść".
Wczoraj występowali jako „mieszkańcy” Łowicza, półtora tygodnia temu byli „mieszkańcami” Kaszub, wcześniej jako „mieszkańcy” innych miejscowości – zwróciła uwagę prowadząca.
To pokazuje bardzo istotną różnicę w sposobie prowadzenia kampanii. Kampania pana prezydenta Dudy jest kampanią pozytywną, ma przekonywać ludzi do tego, by wesprzeć program i osobę kandydata. Można powiedzieć, że my jesteśmy nastawieni na kampanię na "tak", natomiast druga strona jest nastawiona na atak – to jest ta różnica
– wskazał Krzysztof Szczerski.
Zwrócił uwagę, że każdy, kto będzie głosował w maju powinien zadać sobie pytanie: „czy chciałby, by w Polsce przez najbliższe lata panował taki permanentny atak, permanentny konflikt”.
Krzysztofa Szczerskiego zapytano czy ci „mieszkańcy” to element kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Poprzez te gesty, które były wobec nich wykonane przez jedną z kandydatek opozycji w tych wyborach widać wyraźnie, że to jest coś, co w jej programie się mieści. W jej programie zatem mieści się tego typu sposób prowadzenia polityki, polityki permanentnego konfliktu w Polsce
– ocenił szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
Małgorzata Kidawa-Błońska apeluje cały czas o to, by nie dzielić Polaków – wskazała Katarzyna Gójska.
„Ale fakty są inne. Fakty są takie, że mamy z jednej strony kumulację złych emocji, taką kampanię nastawioną na atak, to widać wyraźnie. W wystąpieniach pani Kidawy-Błońskiej i jej współpracowników jest mnóstwo nastawienia na wzbudzenie negatywnych emocji. To jest pomysł opozycji na mobilizację wyborców
– ocenił Szczerski.
Dodał, że „my mobilizujemy wyborców pozytywnym przekazem, próbujemy przekonać Polaków do tego, by zagłosowali za czymś, to opozycja przekonuje Polaków, by głosowali przeciwko”.