Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Syn Wysockiej-Schnepf "przez hejt" chce uciec z Polski? To ciekawe, bo mieszka we Włoszech...

Dziennikarka Dorota Wysocka-Schnepf zaatakowała Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka, że przez nich jej syn chce uciec z Polski, nie radząc sobie z hejtem. Tyle tylko że, jak ustalił Cezary Gmyz, syn Schnepfów chodzi do elitarnej szkoły w Rzymie.

"My, dorośli uodporniliśmy się na ataki. Ale cierpię, gdy mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć. Patostreamerzy muszą za to przeprosić. I zapłacić" - napisała Wysocka-Schnepf na Twitterze, domagając się stu tysięcy złotych od Krzysztofa Stanowskiego. Za co? Za to, że podczas wyborczej kampanii prezydenckiej "zdradził", że syn Schnepfów ma na imię Maksymilian, po dziadku Maksymilianie Sznepfie (pisał odrobinę inaczej nazwisko) - komunistycznym zbrodniarzu współodpowiedzialnym za mordowanie Polaków w Obławie Augustowskiej.

Przez cztery miesiące dziennikarce TVP w likwidacji wypowiedź nie przeszkadzała, ale gdy Stanowski ogłosił, że wystąpił o koncesję dla telewizyjnej wersji Kanału Zero, rozpoczął się atak. 

Na osobny aspekt zwrócił uwagę dziennikarz śledczy Cezary Gmyz.

Może mi Pani powiedzieć jak Pani syn chce uciec z Polski skoro przebywa w Rzymie z tatą, gdzie uczęszcza do anglojęzycznej Marymount International School, którego czesne w wysokości 25 tys. Euro opłaca polski podatnik

– zapytał na Twitterze.

Na dowód wstawił też zdjęcie ze szkoły, którą tak przypadkiem odwiedził "ambasador" Ryszard Schnepf.

Aktualizacja: W piśmie procesowym, które Wysocka-Schnepf wysłała Krzysztofowi Stanowskiemu sama stwierdza, że jej syn przebywa obecnie za granicą z ojcem. Potwierdziła także wysokość czesnego. "Jedyne o czym „zapomniała”, że czesne to jest opłacane przez polskiego podatnika" - napisał Cezary Gmyz.

Źródło: niezalezna.pl, Twitter