Prokurator Marcin Maksjan, prowadzący śledztwo w sprawie odtajnienia fragmentu dokumentu ujawniającego część planów obronnych polskiej armii za rządów PO-PSL, chce postawić zarzuty nie tylko Mariuszowi Błaszczakowi, byłemu ministrowi obrony narodowej, ale także prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi, byłemu dyrektorowi Wojskowego Biura Historycznego. Instytucja ta wydała opinie dla sądu lustracyjnego, że jednostka, w której służył ojciec prokuratora, była częścią aparatu bezpieczeństwa PRL. Maksjan senior był radiooperatorem w pułku podporządkowanym Zarządowi II Sztabu Generalnego. Potem już w III RP służył w WSI, w których likwidacji brał udział Cenckiewicz – ustaliła „Codzienna”.
Plan użycia sił zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Warta – 00101” opracowany za rządów PO-PSL, gdy premierem był Donalda Tusk, zakładał, że w przypadku rosyjskiego ataku na Polskę armia miała wycofać się na linię Wisły, oddając tym samym jego wschodnią część i czekać na wsparcie sojuszników. Dokument został podpisany przez gen. Mieczysława Cieniucha, ówczesnego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i zaakceptowany przez Bogdana Klicha, wówczas ministra obrony narodowej.
Opinia publiczna, choć od kilku lat słyszała o koncepcji obrony Polski na linii Wisły, to konkretne fragmenty dokumentu ujrzała dzięki ich odtajnieniu w lipcu 2023 r. przez Mariusza Błaszczaka, ówczesnego szefa MON. Zostały one zaprezentowane we wrześniu 2023 r. na konferencji prasowej, a potem wykorzystane w serialu „Reset” Michała Rachonia i prof. Sławomira Cenckiewicza, który kierował Wojskowym Biurem Historycznym, w którym znajdowały się te dokumenty. Po objęciu władzy w Polsce przez rząd Donalda Tuska na czele Służby Kontrwywiadu Wojskowego stanął gen. Jarosław Stróżyk, wieloletni oficer zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych. To on złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie rzekomego bezprawnego odtajnienia fragmentów dokumentu. Śledztwo w tej sprawie wszczął wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postępowanie prowadzi prokurator Marcin Maksjan, który w grudniu 2024 r. został awansowany decyzją Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa MON, na stopień podpułkownika.
To on ma postawić zarzuty w tej sprawie m.in. Mariuszowi Błaszczakowi, którego uchylenia immunitetu domaga się prokuratura. To nie wszystko.
O szczegółach prowadzonego przez prokuratora Maksjana śledztwa pisała niedawno „Gazeta Wyborcza”, która ujawniła, że pomysłodawcą i osobą stojącą za odtajnieniem fragmentów dokumentu był rzekomo prof. Cenckiewicz. Problem w tym, że nie tylko jego podpisu nie ma pod żadnym dokumentem w sprawie odtajnienia dokumentu, ale nawet nie był on obecny w WBH w czasie, gdy trwała procedura odtajnienia. Mimo to – jak wynika z nieoficjalnych informacji – prokurator Maksjan także jemu, obok Błaszczaka, chce postawić zarzuty w tej sprawie. Problem w tym, że może to być osobista zemsta podpułkownika na prof. Cenckiewiczu i środowisku PiS. Cenckiewicz likwidował WSI, napisał książkę o Zarządzie II i WSI, w których służył ojciec prokuratora Maksjana, i pracuje w IPN, którego środowisko LWP i WSI szczególnie nie znosi.
W okresie rządów PO-PSL Maksjan był zastępcą rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej, prowadzącej śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Należał do grona najbliższych współpracowników ówczesnego szefa NPW gen. Krzysztofa Parulskiego. Maksjan stał się twarzą tego postępowania, prezentując w mediach jego ustalenia. Jego nazwisko pojawiło się również w kontekście odsunięcia od prowadzenia śledztwa smoleńskiego prokuratora Marka Pasionka, który był podejrzewany o przecieki z postępowania do dziennikarzy. Ostatecznie został oczyszczony z zarzutów, obejmując stanowisko zastępcy prokuratora generalnego (w tym czasie prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro). Po przejęciu władzy przez PiS Maksjan został skierowany do pracy poza Warszawą. Kluczowe jest jednak coś zupełnie innego.
Ojciec prokuratora – Wiesław Maksjan – w okresie PRL służył w 2 Pułku Rozpoznania Radioelektronicznego w Przasnyszu, zajmującym się nasłuchem częstotliwości radiowych. Jednostka ta wchodziła w skład II Zarządu Sztabu Generalnego, czyli PRL-owskiego wywiadu wojskowego. Przez sądy lustracyjne jest uznawana za część aparatu bezpieczeństwa PRL, co oznacza, że służący tam żołnierze w przypadku składania oświadczeń lustracyjnych powinni wpisać, że służyli w aparacie bezpieczeństwa PRL. Z ustaleń „GPC” wynika, że podstawą jest m.in. opinia WBH z czasów, gdy na jego czele stał prof. Cenckiewicz. Już w III RP Wiesław Maksjan – podobnie jak gen. Stróżyk, który złożył zawiadomienie w sprawie odtajnionego przez Mariusza Błaszczaka dokumentu – służył w WSI, które zostały zlikwidowane w 2006 r. podczas pierwszych rządów PiS. Na czele komisji likwidacyjnej stał właśnie prof. Cenckiewicz.
Do sprawy odniosła się prokuratura. Przytaczamy jej komunikat.
#GazetaPolskaCodziennie - Twój niezbędny przewodnik po najważniejszych wydarzeniach z kraju i ze świata. Jeśli szukasz rzetelnych informacji, pogłębionej analizy i interesujących artykułów, to środowe wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie Czytaj » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/Wvsv2e1VlI
— GP Codziennie (@GPCodziennie) February 11, 2025