Konferencja prasowa Jarosława Stróżyka nie zaskoczyła. Była kompromitacja Komisji, merytoryczna cienizna, wiele insynuacji, politycznych ataków i tez oraz ocen nieweryfikowalnych - ocenił w mediach społecznościowych doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn. Wskazał, że szef komisji ujawnił nie tylko fakt, iż organ wydany przez premiera akt go powołujący, ale i szkodliwe działania rządu.
W środę Jarosław Stróżyk przedstawił "ustalenia" swojej komisji mającej badać wpływy rosyjskie. W wystąpieniu rzucał insynuację pod adresem obozu prezydenta Andrzeja Dudy oraz byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Na konferencji prasowej padło wiele absurdalnych i nie mających związku z tematem prac komisji zarzutów. Spektakl przez wielu komentujących został wprost oceniony jako dobitny przykład kompromitacji.
Były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przygotował analizę wystąpienia Stróżyka.
. Już na wstępie zaznaczył, że było ono dowodem, iż "Komisja nie wypełnia swoich celów, określonych i opisanych konkretnie w Zarządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 21 maja 2024 roku".
"Zarządzenie to pokazuje czym ma się Komisja zająć. Zapisy Zarządzenia wskazują zaś jednoznacznie, że celem Komisji jest ustalenie działań „osób związanych z Federacją Rosyjską lub z Republiką Białorusi (…), którego skutkiem lub zgodnie z zamiarem tych osób miało być w szczególności…” W centrum działań i analiz Komisji powinny więc być aktywności osób powiązanych z Rosją i Białorusią, które wpływały lub chciały wpływać na Polskę. Konferencja Stróżyka nie dotknęła nawet tego zadania, pokazując, że Komisja nie wypełnia na tym etapie celów działania, do których została powołana"
– wyjaśnił. Podkreślił, że dzisiejsza konferencja dowodzi, iż komisja, "łamie akt ją powołujący". - Komisja na konferencji nie wymieniła żadnej osoby, którą - zgodnie z Zarządzeniem - miała zidentyfikować - dodał.
Żaryn wskazał również, że podczas konferencji nie padły konkrety, a obfitowała ona w wiele tez "które z gruntu są subiektywne". - Stróżyk wskazał na rzeczy, które – mówiąc wprost – uznał za złe i niewłaściwe. Ale nie wskazał, nie dowiódł, nie wykazał, jakie są straty w interesach RP w tych sprawach, jakie szkody poniosła Polska, ANI NIE DOTKNĄŁ nawet inspiracji rosyjskich i białoruskich w krytykowanych przez Komisję działaniach - wyjaśnił.
"W czasie Konferencji napiętnowano część decyzji i aktywności nie wiadomo w ogóle na jakiej podstawie uznając a priori, że mowa o działaniach szkodliwych oraz mających związek z wpływami Rosji i Białorusi na Polskę. UZNANIOWOŚĆ w tej sprawie jest kompromitacją metodologiczną Komisji"
– oznajmił.
Doradca prezydenta odniósł się także do tez, iż polskim służbom zaszkodziła ustawa dezubekizacyjna. Zdaniem Żaryna, to zupełnie kompromituje szefa komisji. - Jest to tym bardziej zabawne, że w wielu przypadkach właśnie środowiska poddane temu procesowi były penetrowane przez służby rosyjskie i białoruskie, co samo w sobie powinno Komisję interesować. Zamiast tego Pan Stróżyk wolał wziąć te środowiska w obronę - stwierdził.
"Mizerię merytoryczną Pan Stróżyk próbował przykryć – bezskutecznie – prowokacją wobec Prezydenta RP oraz sformułowaniem absurdalnych pomówień i insynuacji. Ale to poboczny wątek, który ma jedynie powodować zamieszanie w debacie publicznej
– ocenił.
Żaryn zwrócił uwagę również na inny ważny aspekt - oskarżenia, że w Polsce nie ma systemowego podejścia do zwalczania dezinformacji. - [Stróżyk] sugerował, że to właśnie Komisja będzie dopiero wypracowywać działania Rządu w tej sprawie - przypomniał i podkreślił, że te słowa mają ogromną wagę.
"TO JEST ATAK na RZĄD, w szczególności Ministra Tomasza Siemoniaka, który ZLIKWIDOWAŁ stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP i w to miejsce nie powołał niczego innego. Rząd zniweczył plany budowy nowoczesnego systemu zwalczania dezinformacji. Stróżyk swoją krytyką pokazał szkody, jakie wyrządził Rząd Donalda Tuska"
– zaznaczył.
"Konferencja dowiodła, że Komisja Stróżyka nie wypełnia zleconych jej zadań, prowadzi działalność insynuacyjną i polityczną, zaś jej oceny są ocenami bazującymi na nieznanej dotąd metodologii. Zasłaniając się niejawnością dokumentów Pan Stróżyk formułował stanowiska niewiarygodne oraz nieuzasadnione żadnymi dowodami. Konferencja miała na celu działania polityczne, a jej efektem jest sformułowanie zarzutów politycznych pod adresem Prezydenta RP oraz b. Szefa MON" - podsumował.
#ANATOMIAMANIPULACJI
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) October 30, 2024
Konferencja prasowa Jarosława Stróżyka nie zaskoczyła. Była kompromitacja Komisji, merytoryczna cienizna, wiele insynuacji, politycznych ataków i tez oraz ocen nieweryfikowalnych.
ZAPRASZAM NA ANALIZĘ 👇
1⃣ Konferencja była porażką Komisji, bowiem… pic.twitter.com/MXp3XaxsL7