Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odroczyła bez terminu posiedzenie w sprawie wniosku prokuratorów IPN o uchylenie immunitetu prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego Józefowi Iwulskiemu.
- W związku ze złożonymi wnioskami sprawa została odroczona na razie bezterminowo
- poinformował dziennikarzy rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski. Dodał, że chodzi m.in. o kwestię wniosku o wyłączenie jednego z sędziów Izby Dyscyplinarnej zajmujących się tą sprawą.
Jak dodał Falkowski, wniosek dotyczy sędziego Adama Tomczyńskiego.
- Obrońcy sygnalizowali istnienie wypowiedzi publicznych sędziego Tomczyńskiego dotyczących sędziego Iwulskiego. Sam sędzia Tomczyński wcześniej zdawał sobie z tego sprawę i zwrócił się o to, by wyłączyć go ze składu, ale wtedy składając ten wniosek nie skonkretyzował materiałów prasowych, gdzie miałyby być te wypowiedzi i z tego względu wniosek został rozpoznany wówczas negatywnie, i sędzia nie został wyłączony
- przekazał. Jak dodał "jak będzie teraz - to się okaże".
Jak poinformowała z kolei pełnomocnik Iwulskiego mec. Agnieszka Helsztyńska, powodem odroczenia rozprawy jest potrzeba rozpatrzenia licznych wniosków formalnych obrońców.
- Wnioskiem, który przeważył o odroczeniu, był wniosek o wyłączenie jednego sędziów członków składu (...) Jest też szereg innych wniosków złożonych. Częściowo zostały rozstrzygnięte, częściowo pozostają w zawieszeniu. Jednym z nich jest prośba obrony o dostęp do oryginałów akt sprawy
- poinformowała adwokat.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się wnioskiem IPN dziś od godz. 11. Sprawę rozpatruje skład sędziowski, w którym są: Małgorzata Bednarek, Adam Tomczyński i Jarosław Duś. Z kolei pełnomocnikami sędziego Iwulskiego w tej sprawie są: sędzia SN Włodzimierz Wróbel, adwokat Agnieszka Helsztyńska i adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram.
- To jest precedensowa sprawa, ze względu na to że po raz pierwszy Sąd Najwyższy zajmuje się wnioskiem w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej czynnego sędziego Sądu Najwyższego (...). Prawomocne uchylenie immunitetu zakończy się tym, że prokurator IPN będzie mógł przedstawić zarzuty panu sędziemu
- powiedział jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy Piotr Falkowski.
O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej, wystąpiła w grudniu ub.r. do SN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Z ustaleń śledczych IPN wynika, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego, który skazał robotnika z Oświęcimia Leszka W. na trzy lata więzienia za roznoszenie "antypaństwowych" ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.
- Uznał, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa
- podkreśliła Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy.
W maju 1992 r. Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę.
Zdaniem prokuratorów IPN zebrane dowody wskazują, że "bezprawne skazanie Leszka W. na surową karę miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji". "Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego