Płażyński podkreślił, że do Stowarzyszenia "Godność" należą osoby, spośród których wiele za swoją działalność opozycyjną trafiło w czasach PRL do więzień.
- To osoby o nieskazitelnej opinii. Ich poparcie bardzo wiele dla mnie znaczy, bo w bardzo trudnych czasach nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem pokazywali, ile dla nich znaczy ojczyzna – powiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Przypomniał, że sam należy do Stowarzyszenia od dwóch lat, jednak - jak powiedział - udzielenie mu przez jego członków "oficjalnego poparcia" jest dla niego „zaszczytem”.
Płażyński podkreślił też, że ze środowiskiem „solidarnościowym i kombatanckim” pozostaje w kontakcie od wielu lat m.in. świadcząc na ich rzecz bezpłatne usługi prawnicze. Przypomniał, że środowiska te, jak i samo Stowarzyszenie „Godność” wspierał też jego ojciec Maciej Płażyński.
- To kontynuacja mojej współpracy z byłymi opozycjonistami i tego co robił mój ojciec – podkreślił.
Płażyński zwrócił też uwagę na symboliczną datę udzielenia mu poparcia przez Stowarzyszenie, która przypada w kolejną rocznicę podpisania pierwszego porozumienia sierpniowego.
Stowarzyszenie „Godność”, jak podano na stronie gdańskiej „Solidarności” w swojej działalności przypomina m.in. "o nierozliczeniu komunizmu, nieosądzeniu zbrodni komunistycznych popełnionych w Grudniu 1970 r. i w stanie wojennym” Ponadto zajmuje się też upamiętnianiem osób i zdarzeń mających znaczy wpływ na proces transformacji ustrojowej w Polsce.
Również w czwartek poparcia Płażyńskiemu udzielił gdański Kongres Nowej Prawicy.
- Skoro jest taka możliwość i w Gdańsku pojawia się szansa, żeby po raz pierwszy od 20 lat móc zmienić urzędującego prezydenta, a także kształt rady miasta, zdecydowaliśmy się poprzeć mecenasa Płażyńskiego uznając go za najlepszego kandydata z tych, którzy się wyłonili w ostatnim czasie. Mamy nadzieję, że z naszym wsparciem uda mu się zwyciężyć w wyborach samorządowych
- powiedział prezes gdańskiego oddziału KNP Przemysław Majewski.
Podkreślił też, że pomorski Kongres od kilku miesięcy współpracował z Płażyńskim m.in. przy organizacji "paneli obywatelskich i debat".
- Miejmy nadzieję, że członkowie KNP znajdą się także na listach (Zjednoczonej Prawicy) do rady miasta, by móc starać się o zaufanie gdańszczan - dodał Majewski.