Premier Mateusz Morawiecki liczy, że teraz rzeczywiście dojdzie do udziału polskich ekspertów w oględzinach wraku Tu154M, "chociaż w tym bardzo spóźnionym czasie". Szef rządu podkreślił, że wrak Tu154M już dawno powinien być w Polsce i zaapelował o to, by jak najszybciej znalazł się on w kraju.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował wczoraj, że zaakceptował wniosek strony polskiej ws. kolejnego badania wraku samolotu Tu-154M znajdującego się w Smoleńsku i pod koniec maja odbędą się "szczegółowe" oględziny "w obecności przedstawicieli polskich".
Mateusz Morawiecki pytany na briefingu przed wylotem na szczyt UE do Rumunii o ocenę tej decyzji strony rosyjskiej, powiedział, że "wrak Tu-154 powinien już dawno być w Polsce".
I my się tego domagamy
- podkreślił premier.
Dodał, że "dobrze, że Rada Europy też zauważyła ten problem i bardzo wyraźnie określiła swoje stanowisko".
Już dochodziło do sytuacji takiej, że polscy obserwatorzy jakoby mieli być przy oględzinach i wiem, że nie tylko nie było to satysfakcjonujące, ale miało to znamiona pewnej fikcyjności. Liczę na to, że - chociaż w tym bardzo spóźnionym czasie - teraz rzeczywiście do współudziału w tych oględzinach naszych ekspertów będzie mogło dojść
- powiedział premier.
Zaapelował o zwrot wraku.
Apeluję jeszcze raz o to, żeby jak najszybciej ten wrak, który jest świadectwem gigantycznej tragedii, która się zdarzyła w Smoleńsku ponad dziewięć lat temu, znalazł się w Polsce. To jest własność Polski zresztą
- dodał.