"Opór przeciwko upamiętnieniu ofiar katastrofy smoleńskiej jest po prostu antypolski. Na szczęście młode pokolenie lepiej pojmuje patriotyzm" – ocenił prof. Stanisław Mikołajczak ze Społecznego Komitetu Budowy Pomników: Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Odnosząc się do pomnika smoleńskiego oraz jego symboliki, prof. Mikołajczak podkreślił, że "kształt pomnika, który przywodzi na myśl statecznik samolotu, może wyrażać przekroczenie sfery życia realnego i wejście w sferę symboliczną".
Ten projekt pokazuje, że życia oddane w katastrofie smoleńskiej przez polską elitę służyły pięknej sprawie. Przypomnijmy, że w tej tragedii zginęły osoby niezwykle ważne dla narodu i państwa polskiego, m.in. najwybitniejszy prezydent RP po 1989 r. w opinii znacznej części Polaków Lech Kaczyński, pani Anna Walentynowicz – z dzisiejszej perspektywy jedna z najważniejszych postaci "Solidarności" oraz całe dowództwo wojskowe RP. To wielkie wyzwanie dla artysty oddać dramat tej skali w tak prostej formie – dodał.
Zdaniem prof. Mikołajczyka zaniedbania władz Warszawy w sprawie pomnika smoleńskiego "to zbyt delikatnie powiedziane".
Mówimy tutaj o celowych działaniach utrudniających utrwalenie pamięci. Rozpoczęły się od awantury związanej z krzyżem pod Pałacem Prezydenckim, która zepsuła przepiękną atmosferę jedności narodowej, wytworzoną w pierwszych dniach po katastrofie smoleńskiej. Odbywało się to przy milczącej aprobacie, a może nawet zachętach przeciwników upamiętnienia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Są dowody na to, że policja i straż miejska stały obok i nie reagowały na haniebne czyny profanacji, połączone z szarpaniem i obrażaniem ludzi. Za każdym razem przy organizacji kolejnych miesięcznic i rocznic katastrofy trzeba było pokonywać opór. Tylko dzięki determinacji Polaków, a przede wszystkim mieszkańców Warszawy, uroczystości te miały godny charakter. Jeżeli elita państwa ginie w niewyjaśnionej katastrofie to upamiętnienie tych osób powinno być kwestią oczywistą. Jak szanujący się naród i państwo mogą nie pamiętać o prezydencie, ministrach, senatorach, posłach i innych osobach, które wówczas straciły życie? Śp. prezydent Lech Kaczyński miał olbrzymie zasługi dla naszego kraju. Dzisiaj dokładnie widać, jak dalekowzrocznym był politykiem. Opór wobec upamiętnienia jego i pozostałych ofiar jest naprawdę niezrozumiały i niepotrzebnie podsyca antagonizmy polityczne – mówił.
Stanisław Mikołajczyk podkreślił, że taki pomnik powinien stanąć ponad podziałami.
Prezydent jest reprezentantem całego narodu. Oczywiście, zostaje wybrany z jakiejś opcji politycznej, bo to jest kwestia demokratycznych wyborów, ale później reprezentuje majestat Rzeczypospolitej. Jeżeli ginie podczas pracy dla tej Rzeczypospolitej to państwo ma obowiązek to upamiętnić – dodał.
Odpowiadając na pytanie czy w przyszłości opozycja może chcieć zdemontować pomnik, prod. Mikołajczyk powiedział, że "nasza opozycja jest tak nieracjonalna, że takie pomysły mogą im przyjść do głowy".
W mediach pojawiają się nawet zapowiedzi tego typu działań. Sądzę jednak, że Polacy na to nie pozwolą. To jest po prostu niewyobrażalne, żeby doszło do realizacji takiego planu – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rekordowe tempo prac przy pomniku smoleńskim