Głównym pytaniem na jakim się koncentrowaliśmy, było pytanie o bezpośrednią, techniczną przyczynę śmierci polskiej elity narodowej – przyznał były szef MON, poseł Antoni Macierewicz, który dzisiaj był gościem Radiowej Jedynki. Jak dodał, raport techniczny odpowiada na kluczowe pytania – jaka była przyczyna dojścia do awarii rządowego TU-154M lecącego do Smoleńska.
Jak zaznaczył minister Macierewicz, poprzednie komisje zajmowały się dziesiątkami innych pytań i problemów, omijając przyczynę śmierci delegacji do Smoleńska.
O ile się nie mylę, pan Lasek na jednej z konferencji stwierdził, że oni już nie badają w ogóle tego, co się działo po ich „pancernej brzozie”. Podobne było stanowisko strony rosyjskiej jeszcze niedawno. Pan Morozow, który był szefem komisji technicznej pani Anodiny, odpowiedział po zeszłym roku, że oni wiedzą, że były awarie przed upadkiem samolotu, przed jego ostateczną katastrofą, oraz że nawet było ich wiele, ale ich nie badali, bo wszystko co działo się za ich mityczną, pancerną brzozą już nie było ważne. Oni już tego nie badali. Ale pan Morozow kłamał. Okazuje się, że Rosjanie to jednak badali i stwierdzili, że doszło do eksplozji, tyle że przypisywali ją tzw. uderzeniu hydraulicznemu. Ale bardzo dokładny i precyzyjny opis tej eksplozji w dokumentacji rosyjskiej istnieje, nikt na to dotychczas nie zwracał uwagi
– podkreślił dziś A. Macierewicz w rozmowie z Katarzyną Gójską i Wiesławem Molakiem na antenie Polskiego Radia.
Jak ujawnił przewodniczący podkomisji smoleńskiej, raport techniczny odpowiada na kluczowe pytania – jaka była przyczyna dojścia do awarii.
Tak, raport techniczny odpowiada na te pytania. Wszystkie kwestie, też główne kwestie techniczne, są w raporcie technicznym przedstawione. My nie wykluczamy oczywiście, że mogą dojść jakieś materiały dowodowe, które pogłębią i uszczegółowią dotychczas niepodjęte wątki techniczne. Ale główna przyczyna jest opisana w sposób wyczerpujący i wiarygodny
– podał poseł PiS.
Poseł Antoni Macierewicz podał, że pierwszymi, którzy poznają raport, będą rodziny smoleńskie.
Nastąpi to wkrótce
– podał polityk.
Jak ujawniła „Gazeta Polska” podkomisja dysponuje relacją świadka, który uczestniczył w badaniu smoleńskim. Mówił, że urządzenia pomiarowe wręcz zatykały się od śladów materiałów wybuchowych.
To prawda. Relacja jest w pełni wiarygodna, zawiera szczegóły opisu jak przebiegały same badania z elementami ważnymi, technicznymi, oraz także z refleksjami związanymi z zachowaniem różnych, wówczas decydujących o przebiegu wydarzeń dygnitarzy, takich jak Donald Tusk i inni, którzy jako pierwsi – jak się okazało – i dużo wcześniej poznali fakt, że tam była masa, bo to nie jest kwestia jednego, czy dziesięciu, tylko ponad sto śladów materiałów wybuchowych
– powiedział Macierewicz.
W tej relacji zawarta jest również informacja, w jakich okolicznościach zostali oni poinformowali o tych wynikach.
Nie chcę tych słów przytaczać publicznie, bo one są niezbyt parlamentarne, w każdym razie wskazują na wielki strach, jaki zapanował wśród prokuratury i najwyższych urzędników
– dodał.
Jak podał Antoni Macierewicz, szczegóły znajdują się w raporcie technicznym, który zostanie wkrótce przedstawiony.