Lisiewicz przypomniał, kim jest prokurator Jurij Czajka, który w wyniku oddania śledztwa Rosji przez Tuska nadzorował wyjaśnianie sprawy Smoleńska:
Jego podwładni zajmowali się tuszowaniem dziesiątków spraw zamordowanych obrońców praw człowieka czy dziennikarzy. Sam prokurator Czajka, który nadzorował śledztwo smoleńskie osobiście zajmował się sprawami Anny Politkowskiej i otrutego Litwinienki.
- mówił w programie Minęła 20.
Jego zdaniem, podobnie jak w sprawie Ukrainy, atakowana wcześniej Polska reprezentuje w sprawie Smoleńska zachodnią cywilizację.
Z drugiej strony mamy badania, które opierają się na wiedzy polskich naukowców, a jeden z kluczowych dowodów został opracowany przez amerykański Narodowy Instytut Badań Lotniczych. Mamy współpracę brytyjskich naukowców. Czyli mamy dwie alternatywy: to, co przedstawił dzisiaj Antoni Macierewicz, to jest dorobek w tej sprawie świata zachodniego, tamto to jest dorobek Federacji Rosyjskiej.
- mówił Lisiewicz.
Jak zauważył, były w Polsce takie media, które wierzyły KGB w tej sprawie, czego nie da się niczym usprawiedliwić.
Jedyny argument, który teraz może się pojawiać, to ad personam - Antoni Macierewicz, ten straszny Macierewicz. Tylko, że ten argument też brzmi coraz słabiej, kiedy czytam w „Die Welt” artykuł o tym, że Polska świetnie zrobiła powołując Wojska Obrony Terytorialnej. Więc już nie amerykańskie, nie brytyjskie media, ale nawet niemieckie o tym piszą. No i kiedy wiemy, że Antoni Macierewicz to likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych. Jak my byśmy się dziś czuli, mając na czele polskich służb strukturę, w której co najmniej kilkaset osób szkolone było w Moskwie?
- zastanawia się Lisiewicz.