Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Skrępował i udusił bezbronnego księdza. Byłemu policjantowi grozi dożywocie

Częstochowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu Tomaszowi J., który odpowie za zabójstwo księdza z Kłobucka. Podczas śledztwa były policjant przyznał się do popełnienia tej zbrodni, ale próbował symulować chorobę psychiczną. Grozi mu nawet dożywocie. Tomasz J. obezwładnił księdza Grzegorza Dymka, atakując go od tyłu, po czym spiął mu dłonie tzw. trytytkami i owinął głowę folią. Kapłan zmarł przez uduszenie.

58-letni ksiądz Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany w lutym podczas brutalnego napadu na plebanię, o którym szeroko informowaliśmy. Informację o przesłaniu aktu oskarżenia przekazał w dziś mediom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Częstochowie, a sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Częstochowie.

13 lutego wieczorem dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku odebrał zgłoszenie, że z garażu plebanii przy ul. Kochanowskiego słychać wołanie o pomoc i odgłosy walki. Przybyli na miejsce policjanci zauważyli mężczyznę w kominiarce, który przeskoczył przez płot i wsiadł do samochodu. Wtedy jeden z policjantów wyjął kluczyk ze stacyjki pojazdu i z pomocą innych mężczyzn obezwładnił sprawcę. W trakcie oględzin miejsca zatrzymania znaleziono czarną kominiarkę, trytytki, sekator i przedmiot przypominający broń palną.

Skrępował i udusił bezbronnego

Po wejściu do garażu policjanci zauważyli leżącego na podłodze księdza ze skrępowanymi rękami oraz owiniętymi taśmą streczową ustami i nosem. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon duchownego. Przeprowadzona później sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci duchownego było uduszenie.

Jak wynika z ustaleń śledztwa, na chwilę przed napadem były policjant Tomasz J. wszedł do otwartego garażu plebanii. Proboszcz został zaatakowany, gdy wjechał do garażu. „Pokrzywdzony bronił się i wzywał pomocy, lecz został przewrócony przez sprawcę na podłogę. Następnie Tomasz J. skrępował jego ręce trytytkami i owinął głowę mężczyzny taśmą streczową, co uniemożliwiło mu oddychanie. Potem sprawca penetrował budynek plebanii, poszukując pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów” – opisywał prok. Ozimek

Z zebranych w śledztwie dowodów wynika, że na krótko przed zabójstwem proboszcz zebrał od wiernych w formie datków znaczną kwotę pieniędzy. Jak podawały media, podczas mszy ksiądz podsumował dary zebrane w trakcie niedawnej kolędy i poinformował o zebraniu 80 tys. zł na remont parafii.

Próbował udawać wariata

Prokuratura przedstawiła Tomaszowi J. zarzut zabójstwa duchownego i usiłowania rozboju na jego szkodę. Przesłuchany przez prokuratora Tomasz J. przyznał się do zarzucanej mu zbrodni i odmówił złożenia wyjaśnień. Po przedstawieniu zarzutów został aresztowany.

Po przeprowadzonej obserwacji Tomasza J. biegli lekarze wydali opinię sądowo-psychiatryczną, z której wynika, że mężczyzna był w chwili popełnienia tego czynu poczytalny i może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. W opinii biegli stwierdzili także, że w czasie obserwacji podejrzany próbował symulować objawy zaburzeń psychicznych – dodał prok. Ozimek.

Zarzucane oskarżonemu przestępstwo zabójstwa w związku z rozbojem jest zagrożone karą od 15 do 30 lat więzienia albo dożywociem. Tomasz J. nie był wcześniej karany.

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane