Dziewczynka, która w ub. tygodniu w ciężkim stanie trafiła do szpitala, wciąż jest w śpiączce farmakologicznej. Rodzice dziecka, które walczy o życie, są aresztowani. W sądzie jest wniosek o pozbawienie ich praw rodzicielskich
Dziewczynka jest na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku, gdzie nadal walczy o życie.
- Jej stan zdrowia wciąż jest poważny, ale stabilny. Niemowlę jest utrzymywane w śpiączce farmakologicznej
- powiedziała Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus zarządzającej gdańskim szpitalem.
Czterotygodniową Luizę rodzice przywieźli 5 lutego do Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku. Powiedzieli lekarzom, że córka uderzyła się o fotelik. Dziewczynka miała na ciele liczne obrażenia, połamane kończyny, złamaną kości czaszki i obrzęk mózgu. Lekarz stwierdził, że urazy nie powstały na skutek jednorazowego wypadku. Podejrzewano, że dziecko może być ofiarą przemocy i dlatego powiadomiono policję. Ze względu na ciężki stan zdrowia niemowlę zostało przewiezione do szpitala w Gdańsku.
Rodziców Luizy, 20-letnią Klaudię F. i 21-letniego Marcina G., policja zatrzymała następnego dnia w pobliżu dworca kolejowego w Malborku. 7 lutego zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Malborku, gdzie zostali przesłuchani. Usłyszeli zarzuty fizycznego znęcania się i usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym, za co grozi im kara do dożywotniego więzienia.
Podejrzani nie przyznali się do winy. Zaprzeczyli, że stosowali wobec dziecka przemoc. Złożyli wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawniła ich treści.
- Nic nie zrobiłem. Nie po to robiłem dziecko, żeby je krzywdzić - powiedział dziennikarzom „Uwagi” TVN ojciec 4-tygodniowej Luizy, tuż przed przesłuchaniem.
W sobotę Sąd Rejonowy w Malborku orzekł, że najbliższe trzy miesiące Klaudia F. i Marcin G. spędzą w areszcie. Do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu w Malborku trafił wniosek o odebranie im praw rodzicielskich.