Wernisaż wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”, której ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza wcielonych do armii III Rzeszy, odbył się w piątek w Galerii Palowej Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Dziś na Twitterze wystawę skrytykowali m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i były szef MON Mariusz Błaszczak.
Prezydent Duda napisał, że informację o wystawie przyjął z „oburzeniem”. Zaznaczył, że „przedstawianie żołnierzy III Rzeszy jako "naszych" to nie tylko fałsz historyczny, to moralna prowokacja, nawet jeśli zdjęcia młodych mężczyzn w mundurach armii Hitlera przedstawiają przymusowo wcielonych do niemieckiego wojska Polaków”. We wpisie podkreślił, że Polacy, jako naród, byli ofiarami niemieckiej okupacji i niemieckiego terroru, a nie jego sprawcami, czy uczestnikami.
Wpis utrzymany w podobnym tonie opublikował w serwisie X były premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że sprawa wystawy „Nasi chłopcy” jest bulwersująca, ale "popełnimy gigantyczny błąd, jeśli będziemy ją rozpatrywać jako jednostkowy przypadek, jakieś incydentalne zdarzenie...".
Zdaniem Morawieckiego to, co się dzieje w Gdańsku, jest spójne z całym ciągiem zdarzeń, które wpisują się w koncepcję zacierania prawdziwej historii i relatywizowania zła wyrządzanego przez Niemców na terenie Polski.
- Nasi przeciwnicy oczywiście zarzucą nam skłonność to propagowania spiskowych teorii. Ale podsumujmy fakty z ostatniego półtora roku
- zaznaczył, wyliczając:
- Prezesem Instytutu Pileckiego zostaje prof. Ruchniewicz, bardziej zasłużony dla kultywowania historii Niemiec niż Polski, niedługo potem blokuje konferencję w Berlinie o grabieży dzieł sztuki z czasów wojny, bo… mogłaby zdenerwować Niemców. No kto by się spodziewał!
- W 2024 roku polskim wiceministrem rozwoju i technologii oraz jednocześnie członkiem Rady Instytutu Zachodniego im. Zygmunta Wojciechowskiego - czyli państwowej instytucji analitycznej, zostaje wieloletni szef oddziału German Marshall Fund na Polskę i region Europy Środkowo-Wschodniej. Tego rodzaju nominacji w polskiej administracji ludzi przez lata związanych z niemieckimi fundacjami, funduszami, grantami, uczelniami jest znacznie więcej.
- Sporo dzieje się także w sferze symboliki. W ostatnich dniach głośno było o pomyśle przywrócenia niemieckiego napisu na Moście Grunwaldzkim we Wrocławiu. Tłumaczenia władz miasta, że nie chodzi o zmianę nazwy lecz tylko o „historyczny napis” pokazują rzeczywistą logikę tych działań. A przecież jeszcze nie tak dawno toczyła się publiczna dyskusja wokół innego „historycznego napisu” tym razem na budynku poczty w Gdańsku, tuż przy Dworcu Głównym.
- Jaki jest cel tych wszystkich działań? - pyta były premier. I wskazuje:
- Po pierwsze tworzyć grunt pod społeczną akceptację np. takich haniebnych instalacji jak głaz w Berlinie, który ma upamiętniać polskie ofiary II Wojny Światowej.
- Po drugie ma to oswajać polską opinię publiczną z rzekomymi krzywdami, których Niemcy mieliby doświadczyć poprzez zmianę granic po wojnie.
- Po trzecie wreszcie, poprzez pokazywanie, że w hitlerowskiej armii służyli także jacyś „nasi chłopcy” ma się dokonać relatywizacja zbrodni Wermachtu popełnionych na polskich obywatelach.
- Długofalowo jednak, Niemcy od lat przeznaczają gigantyczne pieniądze na globalną zmianę postrzegania ich roli w wywołaniu największej wojny w dziejach ludzkości i praktycznym uniknięciu za to odpowiedzialności. Przykładem tego myślenia niech będzie krótka wymiana zdań między kanclerzem Niemiec a prezydentem Trumpem w Gabinecie Owalnym w czerwcu tego roku. Gdy prezydent USA zwrócił uwagę, że 4 czerwca czyli rocznica lądowania Aliantów w Normandii nie jest zapewne dniem wspominanym dobrze przez Niemców, kanclerz Merz ripostował, że tak naprawdę, to lądowanie w Normandii pomogło… Niemcom pokonać reżim Hitlera. I o to właśnie im chodzi! O całkowite odseparowanie udziału Niemców w zbrodniach dokonywanych w mundurach licznych hitlerowskich formacji. Przez ich chłopców, nie naszych
- podkreślił polityk.
Sprawa wystawy „Nasi chłopcy” organizowanej przez @muzeumgdansk jest bulwersująca. Ale popełnimy gigantyczny błąd, jeśli będziemy ją rozpatrywać jako jednostkowy przypadek, jakieś incydentalne zdarzenie...
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) July 14, 2025
To, co się dzieje w Gdańsku, jest spójne z całym ciągiem zdarzeń, które… pic.twitter.com/edhiQFGTLu