- Roman Giertych został zatrzymany dzień przed zaprezentowaniem w sądzie dowodów, które miały pokazywać uwikłanie rządu PiS w wielki skandal finansowy - napisał na Twitterze europoseł PO Radosław Sikorski. Rzecznik koordynatora służb specjalnych zarzucił mu próbę upolityczniania sprawy. - W Polsce wszyscy są równi wobec prawa. Pan Roman G. również. To postępowanie ma charakter ściśle kryminalny i opiera się o silne dowody. Próbuje pan upolitycznić to dochodzenie. Używa pan swoich wpływów do szerzenia fałszywych opinii i oczerniania Polski - napisał.
Znany adwokat, kiedyś wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie krytyk działań Prawa i Sprawiedliwości został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku ze sprawą z lat 2010-2014. Śledczy podejrzewają, że działał w grupie, która doprowadziła do wyprowadzenia ponad 90 mln zł ze spółki developerskiej.
Sikorski napisał na Twitterze, że Giertych został aresztowany w związku z transakcją biznesową jego klienta sprzed wielu lat.
"Aresztowano go dzień przed przedstawieniem w sądzie dowodów, które miały świadczyć o współudziale rządu PiS w wielkim skandalu finansowym"
- zaznaczył były szef MSZ.
Stwierdził też, że służby, które zatrzymały Giertycha, zostały zdemaskowane jako działające politycznie. Wskazał w tym kontekście na skazanie byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, "podrzucanie dowodów", "fabrykowanie przestępstw i nadużywanie władzy". Zarzucił CBA, że przeszukując dom Giertycha, przejmuje akta jego klientów z opozycji.
"Podczas przeszukiwania domu pan Giertych stracił przytomność i został zabrany karetką do szpitala. Gdy PiS rządził w latach 2005-2007, podczas przeszukania zginęła opozycyjna polityk fałszywie oskarżona o korupcję, była minister Barbara Blida"
- napisał Sikorski.
Do sprawy odniósł się na Twitterze rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który zarzucił Sikorskiemu, że wprowadza w błąd czytelników. "Pan Roman G. został zatrzymany, nie aresztowany. Jest podejrzany o udział w grupie, która spowodowała szkodę na spółce giełdowej o wartości 90 mln zł" - wskazał Żaryn.
"W Polsce wszyscy są równi wobec prawa. Pan Roman G. również. To postępowanie ma charakter ściśle kryminalny i opiera się o silne dowody. Próbuje pan upolitycznić to dochodzenie. Używa pan swoich wpływów do szerzenia fałszywych opinii i oczerniania Polski"
- dodał na Twitterze.
Wśród zatrzymanych w tej sprawie, poza Giertychem, jest też biznesmen Ryszard K. Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani mają usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.