Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Sędzia Morawiec nie stawi się w Sądzie Najwyższym. Prokuratura chce postawić jej zarzuty

Sędzia Beata Morawiec nie stawi się na rozprawie przed Izbą Dyscyplinarną, gdzie rozpoznany ma zostać wniosek o uchylenie jej immunitetu. Jak tłumaczy w oświadczeniu, wynika to z jej przekonania, "co do charakteru organu prowadzącego postępowanie, który nie spełnia wymogów sądu". Chodzi o sprawę korupcji, w której prokuratura chce postawić sędzi zarzuty.

gmach Sądu Najwyższego/ fot. Aleksander Mimier/ niezalezna.pl

W oświadczeniu, zamieszczonym dziś na stronie internetowej Stowarzyszenia Sędziów Themis, Morawiec przypomniała, że termin rozpoznania wniosku prokuratora o uchylenie jej immunitetu wyznaczono na poniedziałek.

"W związku z tym informuję, że nie stawię się w tym dniu na rozprawę"

- zadeklarowała sędzia.

Tłumaczy, że wynika to z jej przekonania, "co do charakteru organu prowadzącego postępowanie, który nie spełnia wymogów "sądu" w rozumieniu prawa krajowego i europejskiego".

"W tym czasie, zgodnie z wcześniejszymi zarządzeniami, będę w Sądzie Okręgowym w Krakowie wykonywała na rozprawach moje obowiązki, dając obywatelom możliwość realizacji prawa do niezależnego i bezstronnego sądu, którego sama jestem pozbawiona"

- czytamy dalej.

Dodała, że w Sądzie Najwyższym jej dobrego imienia bronić będą jej pełnomocnicy.

"Jestem przekonana, że uczciwość i prawda zwyciężą"

- skonkludowała Morawiec.

Zarzuty ws. korupcji

Sprawa sędzi ma związek z postępowaniem prowadzonym m.in. w sprawie korupcji. W połowie września Prokuratura Krajowa poinformowała o skierowaniu do Izby Dyscyplinarnej SN wniosku o odebranie immunitetu Morawiec. Prokuratura chce postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Morawiec jednoznacznie odpiera te zarzuty. Zwraca uwagę na fakt, że w podobnej sytuacji jest wielu innych sędziów w Polsce. - Stawia się zarzuty z wnioskami o uchylenie immunitetu sędziom w ogóle z nimi nie rozmawiając, nie przesłuchując ich nawet w charakterze świadka" - przekonuje.

Tłumaczy dalej, że nie ma sobie nic do zarzucenia i uważa, że "te ataki są elementem gry politycznej".

Sędzia Morawiec w styczniu ubiegłego roku wygrała nieprawomocnie proces cywilny z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Sąd uznał wtedy, że szef MS musi przeprosić w oświadczeniu na stronie internetowej resortu sędzię Morawiec za naruszenie jej dóbr osobistych, poprzez podanie w komunikacie resortu sprawiedliwości, opublikowanym przy okazji odwołania sędzi, niezwiązane w żaden sposób z nią informacje o zatrzymaniach w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w krakowskich sądach. Minister sprawiedliwości ma też wpłacić 12 tys. zł na Fundację Dom Sędziego Seniora. Minister złożył apelację od tego wyroku.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#sędzia Beata Morawiec #Sąd Najwyższy #Izba dyscyplinarna sądu najwyższego #Izba Dyscyplinarna SN #prokuratura #korupcja

am