Czołowy reprezentant frontu przeciwników zmian w sądownictwie wprowadzanych przez obecną władzę, była prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Beata Morawiec odsunięta od pełnienia tej funkcji przez obecnego ministra sprawiedliwości, broni dziś demokracji i praworządności. Tymczasem okazuje się, że ojciec sędzi Morawiec to były oficer Ludowego Wojska Polskiego, który zbierał pochwały za „zaangażowanie partyjne”. Pytana przez naszego reportera o szczegóły wyraźnie oburzona rzuciła: „Niech pan mi bajek nie opowiada na miłość boską, kurczę blade”.
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis Beata Morawiec, wraz z 37 innymi sędziami Sądu Okręgowego w Krakowie, wytoczyła „Gazecie Polskiej” bezprecedensowy proces domagając się sprostowania od redakcji autoryzowanego wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim.
Było to żądanie tak zaskakujące i nie mające prawnego umocowania, że Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ten pozew z hukiem.
Morawiec jest też szefową Stowarzyszenia Sędziów Themis, która po usunięciu jej z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie pozwała ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
Uprawnienie odwołania z funkcji prezesów sądów w kraju przysługiwało ministrowi na mocy ustawy o ustroju sądów powszechnych. Morawiec została zwolniona wraz z innymi prezesami sądów apelacji krakowskiej.
W sprawie pozwu byłej prezes 30 stycznia zapadnie wyrok przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Sędzia Morawiec należy do najostrzej wypowiadających się w kampanii przeciwko reformom wymiaru sprawiedliwości wprowadzanych przez rząd PiS.
Morawiec nie była jednak tak rozmowna, gdy nasz reporter spytał ją o wątek z przeszłości.
Okazuje się, że ojciec sędzi, kpt. Artur Morawiec jako oficer LWP, instruktor sztabu w dywizji piechoty, zbierał pochwały i odznaczenia, m. in. za zaangażowanie partyjne. Był członkiem POP PZPR. Chwalono go, że poza aktywnym uczestnictwem w zebraniach i dyskusjach partyjnych Morawiec dokształcał się z ideologii marksistowskiej i myśli Lenina na wieczorowym uniwersytecie (WUML-u). W 1971 r. oceniano, że byłby dobrym zastępcą dowódcy kompanii do spraw politycznych.
Jego przełożeni mieli o nim jak najlepszą opinię, szczególnie za jego postawę ideologiczną.
W późniejszych latach potwierdził swoją postawę.
„Akceptuje w pełni ideologię socjalistyczną jak również uznaje socjalistyczne ideały (...)”.
- pisano w opinii służbowej z 1975 r. Jako oficer LWP Morawiec dawał dowody na swoje przywiązanie do ZSRS i krajów bloku wschodniego.
„Posiada poczucie więzi klasowej i ideowej z krajami socjalistycznymi w wspólnocie których widzi dobry rozwój Polski”.
- zaznaczono we wcześniej wspomnianej opinii. Odnotowano, że jego materialistyczny światopogląd opiera się na założeniach filozofii marksistowskiej.
Pod koniec lat 70. zasługiwał na coraz lepszą opinię w oczach dowódców.
„Jest oficerem ideowym i ofiarnym. Swoimi wypowiedziami w środowisku dokumentuje poparcie dla programu partii. Właściwie realizuje go w praktycznym działaniu. Bierze udział w pracy partyjno-politycznej dywizjonu”.
- oceniano go z uznaniem.
W połowie 1980 r. w związku ze złym stanem zdrowia musiał odejść z wojska. Później był nauczycielem Przysposobienia Obronnego i WF.
Za działalność w partii i poświęcenie dla umacniania władz komunistycznych kpt. Artur Morawiec został uhonorowany m. in. Medalem Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny czy Medalem Za Zasługi dla Obronności Kraju”.
Zapytaliśmy sędzię Morawiec o udzielanie się w obronie demokracji ludowej jej ojca, jako partyjnego kapitana LWP.
Jakieś bzdury pan opowiada. Jeżeli chodzi o udzielanie się partyjne. Bo to jakaś totalna bzdura. Prawdą jest tylko to, że był wojskowym. Już dawno temu odszedł na emeryturę. Po tym jak zdjął mundur, był nauczycielem WF.
- mówiła naszemu dziennikarzowi sędzia Morawiec.
Zaznaczyliśmy, że w dokumentach, które przeglądaliśmy, widnieje świadectwo partyjnego zaangażowania Artura Morawca.
A gdzie tam. Niech pan mi bajek nie opowiada na miłość boską, kurczę blade. Po 50 latach pan wymaga, żebym komentowała postępowanie mego ojca. Niech pan się zastanowi o co mnie pyta.
- wzburzyła się na dziennikarza sędzia Morawiec.