Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Schetyna dobija targu z lewicą, ale się tego wstydzi? "Bez afiszowania szyldów partyjnych"

Jak wynika z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej Grzegorz Schetyna skłania się do zawarcia porozumienia z częścią partnerów z Koalicji Europejskiej - SLD i Zielonymi - ale bez PSL. Przyczyną takiej decyzji mają być "zaporowe warunki", jakie zdaniem Schetyny stawiają Ludowcy. Według założeń nowego projektu "totalnej opozycji" należy unikać afiszowania szyldów partyjnych. Kandydaci SLD i Zielonych znaleźliby się po prostu na listach Koalicji Obywatelskiej, którą już dzisiaj współtworzą PO, Nowoczesna oraz Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej.

 Katarzyna Lubnauer, Grzegorz Schetyna, Barbara Nowacka
Katarzyna Lubnauer, Grzegorz Schetyna, Barbara Nowacka
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Taka koncepcja wyłania się z rozmów, jakie lider PO Grzegorz Schetyna prowadził w ostatnich dniach. Rozmawiał on z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, szefem SLD Włodzimierzem Czarzastym i liderami Zielonych - Markiem Kossakowskim i Małgorzatą Tracz, z niektórymi kilkakrotnie.

Kosiniak-Kamysz miał postawić liderowi PO "zaporowe" warunki. Ludowcy chcieliby dostać 20 pierwszych miejsc (czyli w połowie okręgów wyborczych) na listach Koalicji Obywatelskiej. Żądali także, by na wspólnych listach nie było nie tylko SLD, ale także Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej.

Kosiniak-Kamysz miał także zakomunikować Schetynie, że po wyborach stworzy własny klub w Sejmie. Ponadto, jak wynika z relacji innych uczestników rozmów, ludowcy mieli sugerować, że mogą zerwać w sejmikach koalicje z PO i porozumieć się z PiS, jeśli rozmowy by się nie powiodły. Jednak sami politycy Platformy nie potwierdzali, że taka groźba została wprost sformułowana.

Lider PSL w swoich dzisiejszych publicznych wypowiedziach przyznawał, że w rozmowach przedstawił zdecydowane stanowisko.

"Nie wejdziemy do koalicji z PO, jeśli znajdzie się w niej SLD lub Wiosna" - oświadczył. Powtórzył, że po stronie opozycyjnej powinny powstać dwa bloki, które dają szansę na zmianę rządów: blok lewicowy i umiarkowanego centrum. PO z PSL powinny zbudować ten drugi.

Kosiniak-Kamysz zaprzeczył jednocześnie, że żądał wykluczenia z koalicji Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej, podkreślając, iż "nie będzie meblował wnętrza Platformy".

Twarde warunki PSL powodują jednak, że zdaniem polityków PO perspektywa porozumienia z ludowcami się oddala, choć liderzy Platformy nie tracą nadziei, że uda się porozumieć.

"Na tę chwilę jedyna koalicja, która jest, to Koalicja Obywatelska, skupiająca Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Inicjatywę Polska i samorządowców. Nasza oferta pójścia do wyborów kierowana jest i do środowisk lewicowych i do PSL"

- mówił jeszcze w środę szef klubu PO Sławomir Neumann.

Znacznie lepiej niż z PSL miały natomiast przebiegać rozmowy Schetyny z liderami SLD i Zielonych. Stąd kierownictwo PO zaczyna dopuszczać, że uda się porozumieć tylko z Sojuszem i Zielonymi - obie formacje współtworzyły Koalicję Europejską. Argumentem przeciw jest jedynie świadomość, że oznaczałoby to mocny przechył całej koalicji "na lewo", a zarazem "odsłonięcie" centrum dla PSL, jeżeli ludowcy mieliby wystartować samodzielnie, jako PSL-Koalicja Polska.

Właśnie dlatego, jak wynika z informacji PAP, porozumienie nie oznaczałoby afiszowania szyldów partyjnych, tak jak było to w przypadku Koalicji Europejskiej, ale po prostu polegałoby na zaproszeniu kandydatów SLD i Zielonych na listy już istniejącej Koalicji Obywatelskiej.

"Przedstawiciele negocjujących partii oficjalnie nie chcą się wypowiadać. "Na zachodzie bez zmian. Szanse na porozumienie są 50 na 50"

- powiedziała rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska, pytana o postęp w rozmowach z PO.

Stanowisko PSL ocenia zarazem jako "hipokryzję". "Tu nie chodzi o kwestie lewicowości, tylko po prostu o podział miejsc na listach" - mówi.

"Negocjacje trwają i trudno je komentować do momentu ich zakończenia, bo póki się nie domknie ostatniej kwestii, właściwie wszystkie opcje są otwarte. Jesteśmy cierpliwi, czekamy na stanowiska naszych partnerów, jesteśmy z nimi w stałym kontakcie, wszystko zmierza, mam nadzieję, w dobrym kierunku, ale musimy wykazać jeszcze trochę cierpliwości" 

- oznajmił rzecznik PO Jan Grabiec.

Zaznacza, że zakończenie rozmów może nastąpić w ciągu kilku dni, choć "może to zająć trochę więcej czasu".

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#Zieloni #PSL #PO #SLD #Koalicja Europejska

redakcja