Wydalenie rosyjskich dyplomatów ma uświadomić reżimowi w Moskwie, że metody międzynarodowego terroryzmu, które stosuje, nie będą w żaden sposób tolerowane i akceptowane przez świat Zachodu - powiedział dziś szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Kilkanaście krajów członkowskich UE, w tym Polska, zdecydowało się na wydalenie rosyjskich dyplomatów w odpowiedzi na próbę otrucia Siergieja Skripala w brytyjskim Salisbury. Polska uznała za persona non grata czterech rosyjskich dyplomatów. Pozostałe kraje, które jak dotąd poinformowały o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, to: Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Dania, Szwecja, Finlandia, Łotwa, Litwa, Estonia, Czechy, Rumunia, Chorwacja i Węgry. Oprócz Polski po czterech dyplomatów wydaliły także Niemcy i Francja, po trzech - Czechy i Litwa, po dwóch - Dania, Holandia i Włochy, a po jednym - Łotwa, Estonia, Rumunia, Finlandia, Chorwacja i Szwecja.
Sasin ocenił w programie Rozgłośni Katolickich "Poranek Siódma9", że "sprawstwo" Rosji w sprawie Skripala "jest dla wszystkich oczywiste". Dodał, że to nie pierwszy taki przypadek. Sasin przypomniał w tym kontekście otrucie Aleksandra Litwinienki w 2006 r. Według niego, wówczas reakcja Zachodu nie była tak zdecydowana jak obecnie i to - jak powiedział - "rozzuchwaliło Władimira Putina do dalszych tego typu działań".
Teraz jest solidarna reakcja krajów Zachodu, która ma uświadomić reżimowi w Moskwie, że metody międzynarodowego terroryzmu, które stosuje, nie będą w żaden sposób tolerowane i akceptowane przez świat Zachodu
- powiedział Sasin.
Podkreślił, że sprawa ta "na pewno nie przybliży nas do porozumienia z Rosją", ale - jak wskazał - "w tej chwili Zachód i Polska jako jego część nie ma innego wyjścia" i musi pokazać "zdecydowaną reakcję".
Jednocześnie to jest uświadomienie sobie przez cały Zachód, że Rosja nie jest normalnym państwem, stosującym zasady obowiązujące w cywilizowanym świecie, i trzeba wyciągać z tego konsekwencje
- mówił Sasin.
Dodał, że Prawo i Sprawiedliwość "od lat wskazywało, że naiwnością jest oczekiwać, że Rosja będzie się zachowywać "fair". Jak mówił, było tak m.in. w sprawie katastrofy smoleńskiej, budowy Nord Stream 2 czy agresji Rosji na Ukrainę.