- Ludmiła Kozłowska przez ten czas tak wrosła w krajobraz brukselski, że w dobrej wierze wiele osób jej broniło i nie dało wiary temu, co polski rząd mówił, że Fundacja Otwarty Dialog jest to organizacja o podejrzanych źródłach finansowania i prowadząca skryte operacje pod przykrywką obrony praw człowieka w Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział dzisiaj w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie Polskiego Radia 24 europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
- Fundacja Otwarty Dialog i Ludmiła Kozłowska są dobrze znani w Parlamencie Europejskim, [Kozłowska] była częstym gościem przez szereg lat. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że to operacja rosyjskiego wywiadu
- stwierdził dziś na antenie Polskiego Radia 24 eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski. Europoseł nadmienił o "budowaniu pozytywnej legendy i uwiarygadnianiu organizacji" w strukturach unijnych.
- Okazało się, że jest to działalność finansowana - w pierwszej warstwie - przez oligarchów powiazanych z rosyjskimi służbami, potem bezpośrednio z Kremlem. [Kozłowska] przez ten czas tak wrosła w krajobraz brukselski, że w dobrej wierze wiele osób jej broniło i nie dało wiary temu, co polski rząd mówił, że jest to organizacja o podejrzanych źródłach finansowania i prowadząca skryte operacje pod przykrywką obrony praw człowieka w Europie Środkowo-Wschodniej
- mówił Saryusz-Wolski.
- Czerwone światło zapaliło sie, gdy Fundacja Otwarty Dialog podjęła pozastatutową działalność w Polsce, wspierając protesty zmierzające do zmiany władzy w ramach akcji ulicznej. Teraz ci wszyscy ludzie milczą, wydaje mi się, że żałują, że nie dali wiary stanowisku rządu polskiego
- dodał eurodeputowany.
Jacek Saryusz-Wolski zaznaczył, że "ostrzegał europosłów przed Fundacją Otwarty Dialog już dwa lata temu".
- Napotykałem na mur niechęci zrozumienia. (...) Sądzę, że była to mieszanina niewiedzy i ignorancji, opancerzenia się na wiedzę płynącą ze strony państwa polskiego ws. FOD. (...) Nie chciano przyjąć do wiadomości faktów, bo było to na rękę politycznie
- stwierdził europoseł.
Brytyjski dziennik "Sunday Times" napisał w niedzielę o zarzutach komisji parlamentu Mołdawii wobec Fundacji Otwarty Dialog o przyjęcie 1,5 mln funtów od szkockich firm-słupów w zamian za lobbing na rzecz oligarchów. Fundacja odrzuciła te oskarżenia jako bezpodstawne. W sierpniu ub.r. szefowa Otwartego Dialogu Ludmiła Kozłowska została deportowana z Polski do Kijowa po alercie, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego tłumaczyła wówczas, że negatywną opinię w jej sprawie wydano ze względu na "poważne wątpliwości" co do finansowania fundacji, co skutkowało objęciem jej zakazem wjazdu do Polski i UE.