Wszystko zaczęło się od niepozornego wpisu na Twitterze. Czego tam nie było... Pochwały zespołu redakcyjnego „Gazety Wyborczej”, zachwyt nad obiektywizmem gazety i zaangażowaniem dziennikarzy w walce o liberalną demokrację. Autor? Donald Tusk... a przynajmniej tak się niektórym wydawało. Na wpis z fake'owego konta Tuska dał się nabrać sam Jarosław Kurski i wtedy dopiero się zaczęło...
Całą sprawę można streścić krótko, jako historię jednego tweeta. Zaczęło się od żartu i wpisu zamieszczonego na koncie, udającym profil Donalda Tuska.
„Jarku gratulacje!! Robisz doskonałą robotę. Obiektywizm Gazety Wyborczej wielu poraża. Ale tak się dzieje gdy komuś obce są lub nie potrafi zrozumieć tolerancyjnych wartości europejskich i liberalnej demokracji dzięki której Polska i Gazeta Wyborcza tak dobrze sobie radzą” - czytamy.
Tylko tyle i aż tyle wystarczyło, aby Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej” wpadł w euforię. Na pochwały pod adresem swojego medium podziękował, po czym postanowił odwdzięczyć się peanem na cześć Tuska. Problem w tym, że twitterowe konto @DonaldT75296330 to fake. Donald Tusk aktywny jest na Twitterze na dwóch oficjalnych profilach: @donaldtusk oraz @eucopresident. Oba konta są zweryfikowane i posiadają odpowiednie znaczniki potwierdzające autentyczność oficjalnego konta.
Najwyraźniej nie był to jednak dla Kurskiego żaden problem. Co tam źródło informacji, skoro pod adresem „Wyborczej” popłynęły takie pochwały?!
„Dziękuję Donaldzie za słowa, których adresatem jest cały znakomity zespół @gazeta_wyborcza Dziś w PL obrona liberalnej demokracji, wolności słowa i praw człowieka wymaga charakteru. Ani Tobie, ani nam go nie brakuje, o czym na codzień świadczą złe emocje tzw. drugiej strony” - napisał Kurski (pisownia oryginalna).
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać.
Pan Kurski już usunął swój wpis. A taki był ładny. pic.twitter.com/qJlnrKYvJz
— Pan Krzysztof (@kdwojakowski) 23 listopada 2018
Jarosławowi Kurskiemu wytknięto również... błąd ortograficzny:
Ładna historia (za @Kolodziejski_): Jarosław Kurski nabiera się na ewidentne fejkowe pochlebstwo fejkowego Tuska i robi w dodatku błąd ortograficzny ("na codzień"). Kasuje tłita dopiero, gdy już wszyscy mają zdrowy ubaw. Gratulacje! pic.twitter.com/ymZ6FqGYYa
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 24 listopada 2018
Cholera, ja się nabrałam, ale pan Jarosław też pic.twitter.com/NlPALhsBQ0
— Iga_M (@Iga__M) 23 listopada 2018