„Nie ma nic złego w tym, że opozycja patrzy na ręce prokuraturze. Ale skala bezprawnego złodziejstwa, jaka była za czasów Platformy Obywatelskiej, teraz powoduje, że mają bardzo małe prawo moralne do zabierania głosu. PO wspierała potężną organizację przestępczą, która wyprowadzała dziesiątki miliardów złotych” – powiedział na antenie TVP Info redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz odnośnie zatrzymania sekretarza generalnego tej partii.
Gościem Michała Rachonia w programie Mineła20 był dzisiaj redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Jak mówił na antenie TVP Info, Platforma Obywatelska nie najlepiej rozgrywa sprawę Gawłowskiego.
Prokuratura zachowuje się dość ostrożnie w swoich komunikatach, natomiast Platforma przyjęła postawę „na pewno niewinny”. Mówienie, że się nic nie stało, taka obrona „skoro nasz, to bronimy do końca” powoduje, że PO dla większości społeczeństwa będzie tracić. Oczywiście są tacy, którzy nawet jak zobaczą na własne oczy realne dowody, to tak nie lubią PiS-u, że będą i tak popierać PO, ale to jest mniejszość. Generalnie rzecz biorąc, taktyka, którą przyjęła PO, nie sprawdzi się
- ocenił Sakiewicz.
Zdaniem Sakiewicza w sprawie zatrzymania Gawłowskiego nie może być krótkich i sprawnych decyzji, ponieważ „sekretarz generalny PO ma za dużą wiedzę o interesach i pieniądzach całej partii, w tym jej liderów i samego Donalda Tuska”.
Zdenerwowanie Donalda Tuska tą sytuacją, podkreśla Sakiewicz, „nie wynika z tego, że to dobry kolega, ale kolega, który go może sypnąć”.
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" pytany o ten list Michała Boniego
Aresztowanie posła @StGawlowski jest zaprzeczeniem demokratycznych standardów. Dziś skierowałem otwarty list do Posłów Komisji Wolności Obywatelskiej Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych @EP_Justice w @Europarl_PL w obronie zasad praworządności @NewsPlatforma @SchetynadlaPO pic.twitter.com/nvivcCMq1e
— Michał Boni (@MichalBoni) 18 kwietnia 2018
powiedział:
Bardzo żałuję, że Michał Boni nie pisał podobnych listów, jak próbowano zamknąć kierownictwo redakcji "Gazety Polskiej" nie za korupcję, tylko za teksty, które pisaliśmy, jak nam robiono rewizje i jak używano państwa do niszczenia wolności słowa. Pamiętam Michała Boniego jeszcze z lat 80-tych. Myśmy strajkowali jako NZS, on się jako pracownik uniwersytetu pojawiał na tym strajku. Nie wiedzieliśmy wtedy o jego problemach ze Służbą Bezpieczeństwa.
Jeśli nawet, zaznaczył Sakiewicz, Boni uwikłał się w tamte czasy, „dzisiaj go jednak coś zobowiązuje do pewnej uczciwości”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Będą bronić Gawłowskiego w Parlamencie Europejskim? Boni wysłał już list otwarty
Tak wysoki diapazon w momencie, kiedy chodzi o proste przestępstwa kryminalne, może nie licować
- dodał.
W trakcie programu poruszona została również kwestia zapowiedzianego wczoraj przez Marka Suskiego ponownego głosowania w sprawie senatora Stanisława Koguta. Ponieważ zmieniły się przepisy, głosowanie nie będzie już tajne.
Kierownictwo partii w sprawie Koguta ma czyste ręce, bo tutaj musiał się zderzyć Kaczyński i jego otoczenie z kimś bardzo popularnym w pewnych kręgach wyborców. Senator Kogut na południu ma ogromne poparcie (…). To jest potężna batalia, którą oni jednak kosztem swojego wizerunku, kosztem bezpośredniego starcia prowadzą i odżywiają ten spór
- powiedział.