Do ostrej wymiany zdań doszło na antenie TVP Info w programie „Minęła20” pomiędzy redaktorem naczelnym tygodnika „Gazeta Polska” Tomaszem Sakiewiczem a Andrzejem Stankiewiczem z Onet.pl. Poszło o odwołanie Ryszarda Czarneckiego i Różę Thun. „Ja nie mówię o szmalcownikach. Jeżeli już to o szmaciarzach. Mi to określenie się bardzo podoba. Bo rzeczywiście w Polsce jest frakcja szmaciarzy, czyli ludzi, którzy za pieniądze zrobią krzywdę Polsce” - powiedział Tomasz Sakiewicz.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” odniósł się do odwołania przez PE Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego europarlamentu.
- Dzisiaj jest smutny dzień dla PE. Dowiedzieliśmy się, że nie ma reguł - utajniono głosowanie i zmieniono przepisy dotyczące głosów wstrzymujących się kilkadziesiąt godzin przed posiedzeniem. Gdyby tego nie zrobiono - przegraliby głosowanie. [...] Pożałują tego, bo kiedyś to oni mogą być przegłosowani. Powinni się modlić, aby ktoś tej drogi nie wykorzystał przeciw nim. Politycy PO i PSL, utajniając głosowanie, wkroczyli na drogę, gdzie likwiduje się reguły
– mówił na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz.
Po chwili pomiędzy gośćmi programu Michała Rachonia „Minęła20” wywiązała się żywiołowa dyskusja.
- A Tomek odwołał się do niemiecko brzmiącego nazwiska Róży Thun, która z domu jest Woźniakowska i ma to nazwisko niemieckie po mężu. Czy to jest coś złego?
- pytał Andrzej Stankiewicz z onet.pl.
- To ja już nie mam prawa nazwiska Róży Thun używać? - odpowiedział Sakiewicz.
I wtedy zaczęło się na dobre. Stankiewicz wyraźnie poruszony zaczął mówić o przypisywaniu Thun niemieckich interesów.
- Przypisywanie jej niemieckich interesów... O to ciebie pozwała Tomku prawda? Że ty imputowałeś, że ma niemieckie interesy...
- mówił Stankiewicz.
- Po pierwsze to jest ocena i ja mam prawo tak oceniać i w Polsce oceny nie są karalne
– odparł redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
- Ale nie po nazwisku... Może po czynach ją oceniaj, a nie po nazwisku – nie dawał za wygraną dziennikarz onet.pl.
Tomasz Sakiewicz szybko sprowadził swojego rozmówcę do parteru.
- Ale przepraszam... Ja mam prawo oceniać kogoś i nie używać jego nazwiska? To kogo ja oceniam? Słuchaj, przecież to jest paranoja. Ja się w to nie dam zagonić. Ja walczyłem z cenzurą w latach 80.,w pisemkach podziemnych i teraz mnie pani Róża Thun też nie zastraszy. Pani Róża Thun realizuje interesy niemieckie. Mogę to przed każdym sądem powtórzyć. Tak uważam. To jest moja ocena - Tomasza Sakiewicza. Mam prawo do tej oceny
- oświadczył redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Andrzej Stankiewicz nie dawał jednak za wygraną:
- To dodajmy do tego szmalcowników, Hitlera i mamy naprawdę fantastyczną polską dyskusję...
- wtrącił dziennikarz onet.pl.
Tomasz Sakiewicz znów w zaledwie kilku zdaniach ostudził zapał Stankiewicza:
- Ja nie mówię o szmalcownikach. Jeżeli już to o szmaciarzach. Mi to określenie się bardzo podoba. Bo rzeczywiście w Polsce jest frakcja szmaciarzy, czyli ludzi, którzy za pieniądze zrobią krzywdę Polsce, i dobrze o tym wiesz, że jest taka frakcja
- powiedział Tomasz Sakiewicz.
.@TomaszSakiewicz w #Minela20 "Pomysł na polskie obozy koncentracyjne został wymyślony w Niemczech w czasie denazifikacji po to, żeby ratować resztki nazizmu. Oni chcieli obronić resztki polityków struktur, które wyrosły z III Rzeszy”#wieszwiecej @Minela_20 pic.twitter.com/unwMHdEFDG
— TVP Info (@tvp_info) 7 lutego 2018