Wrocławski Sąd Apelacyjny uwzględnił dziś wniosek prokuratury i przedłużył na trzy kolejne miesiące areszt dla adwokata Aliny D., podejrzanej w śledztwie dot. warszawskich reprywatyzacji. D. jest podejrzana m.in. o współdział w oszustwie przy reprywatyzacji działki na Placu Defilad.
O przedłużeniu aresztu dla D. poinformował dziennikarzy po posiedzeniu sądu prokurator Krzysztof Sztur z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. „Sąd podziela wnioski prokuratury i przedłużył areszt o trzy miesiące” - powiedział prokurator.
Adwokat Alina D. jest podejrzana o to, że wspólnie i w porozumieniu ze swoim synem Jakubem R. byłym wiceszefem Biura Gospodarki Nieruchomościami stołecznego ratusza, brała udział w oszustwie dot. m.in. reprywatyzacji działki na Placu Defilad, tuż przy Pałacu Kultury i Nauki.
W tej sprawie Jakub R. - zdaniem prokuratury – miał przyjąć ponad 30 mln zł łapówki. R. i D. od lutego 2017 r. przebywają w areszcie. W ubiegłym tygodniu wrocławski sąd apelacyjny przedłużył Jakubowi R. areszt na kolejne trzy miesiące, z tym jednak zastrzeżeniem, że będzie mógł go opuścić po wpłaceniu 2 mln zł poręczenia majątkowego. Tę decyzję zaskarżyła prokuratura. W czwartek sąd rozpatrzy to zażalenie.
Alina D. jest również podejrzana o to, że wspólnie i w porozumieniu z Jakubem R. oraz adwokatem Robertem N. miała brać udział w oszustwie dotyczących wydania decyzji administracyjnych dot. 11 innych nieruchomości położonych w Warszawie. Przestępstw tych miała dopuścić się pomiędzy kwietniem 2010 r. a sierpniem 2012 r.
R. i D. mieli zdaniem prokuratury dopuścić się również oszustwa w związku z uzyskaniem prawa własności i użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Kościelisku przy ul. Salamandry 30 oraz w Warszawie przy ul. Morszyńskiej 27.
Według prokuratury Alina D. i adwokat Robert N. reprezentowali dwie linie spadkobierców polskiego generała Tadeusza K. - angielską i kanadyjską. Jak twierdzą śledczy, adwokaci wprowadzali w błąd spadkobierców, m.in. co do czynności prawnych, które podejmują i roszczeń wchodzących w skład spadku po polskim generale.
"Zbyli oni na rzecz podstawionych osób prawa i roszczenia do nieruchomości wchodzących w skład masy spadkowej. Do zbycia praw i roszczeń doszło po znacznie zaniżonych kwotach, nie odpowiadających ich rzeczywistej, rynkowej wartości" – informowała wcześniej prokuratura.