- Funkcjonariusze robią wszystko, by te sprawę wyjaśnić. Zalecam w tej chwili większą wstrzemięźliwość. Rosyjskie służby dążą do rozchwiania naszego społeczeństwa, chcą wystraszyć naszych obywateli. Nasi funkcjonariusze trzymają rękę na pulsie - mówił dziennikarzom w Sejmie.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, atakował w niedzielę starostę powiatu garwolińskiego Iwonę Kurowską, twierdząc, że "przechwala się w mediach" - w sprawie aktu dywersji na torach między Warszawą a Dęblinem. Dzień później w całości potwierdziły się informacje starosty.
Dobrzyński pytany, czy przeprosi starostę za swoje ataki, przytaknął, choć dodał zaraz, że... nie wie, za co ma składać przeprosiny.
Na trasie Warszawa–Lublin doszło do dwóch prawdopodobnych aktów sabotażu. W wyniku pierwszego z nich zniszczono fragment torów w pobliżu stacji PKP Mika w powiecie garwolińskim na Mazowszu. Z kolei w pobliżu miejscowości Gołąb w powiecie puławskim na Lubelszczyźnie, z powodu uszkodzonej linii kolejowej, do gwałtownego hamowania został zmuszony maszynista pociągu wiozącego 475 pasażerów.