Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Rząd ukrywa prawdę o sytuacji na granicy. Do Polski wdarły się potężne grupy migrantów

Tylko w wyborczą niedzielę z Białorusi do Polski wdarła się blisko 80-osobowa grupa nielegalnych migrantów. W poniedziałek było to ponad 50 osób. Straż Graniczna nie uwzględniała tych danych w komunikatach dla opinii publicznej, podobnie jak innych poważnych incydentów. Ukrywa się prawdziwą sytuację na polsko-białoruskiej granicy.

Redakcja Niezalezna.pl potwierdziła te informacje w źródłach zbliżonych do instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. Analizowaliśmy również dokumenty, które świadczą jednoznacznie o tym, że 18 maja – w wyborczą niedzielę – na odcinku granicy z Białorusią przedarło się aż 78 osób. Kolejnego dnia, 19 maja – ponad 50. Co więcej, 19 maja Straży Granicznej nie udało się zatrzymać żadnej z osób, które dostały się do Polski dzień wcześniej. 

Reklama

Brak informacji ze Straży Granicznej

Straż Graniczna ukrywała w komunikatach te drastyczne liczby. „16-8 maja na granicy z Białorusią odnotowano ponad 520 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Za pomocnictwo zatrzymano 3 osoby. Udzielono pomocy 2 osobom. W stronę polskich patroli rzucano kamieniami. Uszkodzono pojazd SG” – informowała. Nie ma słowa o przedarciu się nielegalnych migrantów.

Podobnie jest w komunikacie opisującym poniedziałek. „19 maja na granicy z Białorusią odnotowano ponad 190 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Za pomocnictwo zatrzymano jedną osobę. Udzielono pomocy 2 osobom. W stronę polskich patroli rzucano kamieniami”. 

Więcej informacji SG podała w komunikacie z 20 maja, gdy statystyki zrobiły się bardziej wygodne. We wtorek poinformowała o próbach nielegalnego przedostania się na teren kraju (a było ich 300!), zatrzymanych za pomocnictwo i poszkodowanych, a także wobec ilu osób "prowadzone są czynności w celu ich ujęcia". 20 maja było to 9 osób.

Jeżeli przyjrzeć się komunikatom z poprzednich dni, praktycznie wszędzie są podane liczby – ilu osobom udało się przedrzeć i jest poszukiwanych. (czyli prowadzone są czynności w celu ujęcia- red).

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Gaz, strzały i poszkodowani

Ale to dalece nie wszystko. Straż Graniczna nie poinformowała o dramatycznej sytuacji, do której doszło np. 20 maja. Wobec agresywnej grupy m.in. obywateli Afganistanu i Pakistanu, próbującej sforsować granicę, funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego, padło kilkadziesiąt strzałów ostrzegawczych, żołnierz Wojska Polskiego musiał być poddany opiece medycznej, po tym, gdy został trafiony kamieniem. Nielegalni migranci stosują też bardziej zaawansowany niż do tej pory sprzęt. Są zaopatrzeni w potężne przecinarki spalinowe. Oczywiście w komunikatach SG nie ma słowa o tych wydarzeniach. 

Zapytaliśmy o ogromną liczbę osób, którym udało się przekroczyć granicę 18 i 19 maja rzeczniczkę Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wszędzie jest wszystko wykazywane. Jeżeli osoba nie jest zatrzymana na pasie drogi granicznej, jest zatrzymywana w głębi kraju. W 98 procentach one są ujawniane

– powiedziała portalowi Niezależna.pl  mjr SG Katarzyna Zdanowicz.  

Zainteresowało nas to. Dlaczego nie wszystkie? „Te 2 procent, proszę pamiętać, że są patrole w głębi kraju…”- próbowała tłumaczyć.  Jak dodała, Podlaski Oddział  SG „nie wrzuca” danych o osobach poszukiwanych za przekroczenie granicy.

Proszę zwrócić się do Komendy Głównej. Bariera nie zatrzyma wszystkich. Ona ułatwia, spowalnia nielegalne przekraczanie. Te osoby są zatrzymywane, albo na pasie drogi granicznej, albo w głębi kraju

– powiedziała. 

Zwróciliśmy się z pytaniami do rzecznika SG, dzwoniliśmy do niego – póki co nie odpowiada. 

Rząd - znikome liczby

W kontekście powyższego bardzo niepokojąca jest wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego z 21 maja (czyli z środy).  Szef dyplomacji, który brał udział w spotkaniu ministerialnym UE-Afryka, był pytany o wtorkową wypowiedź premiera Donalda Tuska w TVP Info. Szef rządu powiedział, że poinformował kanclerza Niemiec Friedricha Merza, iż Polska nie będzie przyjmować zza zachodniej granicy żadnych migrantów. "Będę gotowy zamknąć granicę" - zadeklarował.

Sikorski powiedział w Brukseli, że obecnie 98 proc. prób przekroczenia granicy przez migrantów próbujących dostać się na terytorium Polski kończy się porażką. "Więc i liczby tych migrantów przechodzących przez Polskę do Niemiec w tej chwili są znikome" – powiedział szef MSZ. 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama