Były prezydent Bronisław Komorowski komentował dziś w TVN24 rozpoczynającą się kampanię przed wyborami prezydenckimi. Najwyraźniej przypomniał sobie czasy, gdy sam walczył o reelekcję. Dziś Komorowski uważa, że Andrzej Duda wygrał, bo rzekomo opłacał hejterskie firmy internetowe. - Mam pewien zarzut w stosunku do siebie. Ja nie przewidziałem, że może coś takiego się dziać w sposób zorganizowany. Ja to wiąże z decyzjami wewnątrz sztabu mojego konkurenta - stwierdził były prezydent.
Komorowski odniósł się do wydarzeń w Pucku, gdzie kilkunastu członków Komitetu Obrony Demokracji w wulgarny sposób zakłócało wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy. Były prezydent jednak nie zauważył w tym nic złego. Raczył jednak zwrócić uwagę, że Andrzej Duda... się boi.
- Chyba sztab prezydenta Andrzeja Dudy po prostu zaczyna się bać, że mogą od broni, której użyli przeciwko mnie w 2015 roku, sami mogą zginąć. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę
- stwierdził Komorowski.
Następnie były prezydent przywołał "przykre wspomnienia" z 2015 roku.
- W 2015 mam wspomnienia bardzo przykre i jednocześnie mam pewien zarzut w stosunku do siebie. Ja nie przewidziałem, że może coś takiego się dziać w sposób zorganizowany. Ja to wiążę z decyzjami wewnątrz sztabu mojego konkurenta, gdzie zapadły decyzje o wynajęciu firm internetowych, które urządzały hejt w sposób zorganizowany, konsekwentny, opluwając mnie, moją rodzinę, fałszując cały szereg sytuacji i lansując obraz nieprawdziwy, ale niestety robili to skutecznie
– mówił Bronisław Komorowski stwierdzając, że to była jedna z przyczyn jego przegranej w wyborach.