- Naszym celem jest to, byśmy nie zostali zaatakowani. Jeśli Rosja nie zostanie doprowadzona do klęski, to będzie myślała o odwecie, i będzie myślała także o naszym kraju. Te zbrojenia to nie kaprys, to konieczność - powiedział podczas Zjazdu Klubów "GP" wicepremier, prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Podczas spotkania w trakcie XVIII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński mówił, że przez lata rządów PO-PSL "mieliśmy do czynienia z gigantyczną skalą okradania naszego kraju, tolerowaną przez tamtą władzę".
- My to okiełznaliśmy, w bardzo dużym procencie. Zmniejszyliśmy lukę VAT do 4 proc. To była największa część nadużyć, te nadużycia były przy mnóstwie podatków - dodał, podkreślając, że nadużycia "poszły w ogromne sumy".
- Jeśli mamy przeszło dwukrotnie budżet niż 8 lat temu, i to uwzględniając inflację, jeśli jesteśmy w stanie nie tylko prowadzić tę ogromną politykę społeczną, i zwiększać ją, podjąć ogromny wysiłek zbrojeniowy, przeznaczyć 200 mld zł na tarcze w czasie Covidu, to tylko dlatego, że potrafiliśmy dokonać tego wielkiego zabiegu, że jesteśmy władzą nieuwikłaną w całe to wielkie złodziejstwo. Musiała to tolerować formacja, która jest uwikłana. Drugim powodem może być tylko wielka indolencja. Ja nie rozstrzygam. Rządy tych, którzy znów pchają się do władzy, opowiadając bzdury o sytuacji w Polsce, to były rządy chłopców w krótkich spodenkach, którzy grali w piłkę na poziomie amatorskim, dobrze im szło picie wina i palenie cygar. Zakładając, choć jest założenie skrajnie ryzykowne, że są to ludzie uczciwi, to oni po prostu rządzić nie potrafią, bo normalne uczciwe rządzenie przekracza ich wyobraźnię
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Podkreślił także, że dzisiaj jest "wielkim pytaniem, w którą stronę pójdzie Polska".
Kaczyński wskazał, że Polska była w stanie odnieść ogromnie wydatki na zbrojenia.
- Armia, która była wcześniej zmniejszana, szczególnie na wschodzie, to było wykonywanie poleceń z zewnątrz. Nasza armia w tej chwili rośnie, nie jest to proste, ale rośnie i jest coraz lepiej uzbrojona, a nasze zakupy są potężne. Nie chcę mówić, że będziemy za chwilę najsilniejsi w Europie, bo i Francja planuje duże wydatki na zbrojenia. Nasz dochód, PKB globalne, jeśli liczyć w sile nabywczej, a tak liczy się w UE, to już 1,7 bln złotych. To już poważna suma. Tusk mnie kiedyś wyśmiewał, bo jest nieukiem poza wszystkim, że ja powiedziałem o tym, iż jest różnica miedzy siłą nabywczą a wartością walutową - powiedział.
- Zbroimy się na dużą skalę, i w wojskach lądowych da nam to pierwszą siłę lądową w Europie, poza Rosją, ale są także sił lotnicze, marynarka wojenna, jest jeszcze broń nuklearna. Ta pozycja będzie wystarczająco mocna, by móc odstraszyć przeciwnika. Naszym celem jest to, byśmy nie zostali zaatakowani. Jeśli Rosja nie zostanie doprowadzona do klęski, to będzie myślała o odwecie, i będzie myślała także o naszym kraju. Te zbrojenia to nie kaprys, to konieczność
– mówił prezes PiS. Podkreślił, że "lepiej wydać więcej i nie być okupowanym niż oszczędzać i być okupowanym".