Były lider Komitetu Obrony Demokracji, mimo wielu kontrowersji, a nawet zarzutów wobec jego osoby, w dalszym ciągu bardzo lubi pokazywać się na przeróżnych antyrządowych protestach. Nie ważne kogo i czego demonstracje te dotyczą - Mateusz Kijowski jest zawsze na straży "praworządności", "wolnych sądów", albo "konstytucji". Dziś w Lublinie domagał się dymisji Zbigniewa Ziobry. Jedno trzeba panu Kijowskiemu przyznać - tupetu i bezwstydu na pewno mu nie brakuje.
Mateusz Kijowski, znany jest również opinii publicznej z innych niż działalność społeczna "aktywności". Był on oskarżony o fałszowanie faktur i przywłaszczenie pieniędzy ze zbiórek KOD, a także nie wywiązywał się jak należy z obowiązku płacenia alimentów.
Mimo tak poważnych wątpliwości wokół jego osoby, społecznik Kijowski brał udział np. w imprezie pod szczytnym hasłem: „Marsz godności – Protest kobiet”, podczas której domagano się m.in. skutecznego egzekwowania alimentów…
W grudniu ubiegłego roku, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, Kijowski wraz z KOD-em i Obywatelami RP pikietował przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, protestując przeciwko "powrotowi do systemu totalitarnego".
Dzisiaj ikona KOD-u brała udział przed sądem okręgowym w Lublinie w demonstracji, której uczestnicy domagali się odwołania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Protest ten miał pokazać solidarność z sędziami Stowarzyszenia "Iustitia".
Kasta musi odejść
— Andrzej Holinka (@kobuz3) 21 sierpnia 2019
Kijowski, Szczurek, Leokadia i wiele innych męczenników. pic.twitter.com/SvrU0nBOX5
Oprócz Kijowskiego demonstrowali również inni, znani już dobrze opinii publicznej stali bywalcy antyrządowych protestów.
Kasta musi odejść pic.twitter.com/DDbWUxa6bi
— Andrzej Holinka (@kobuz3) 21 sierpnia 2019
Kasta musi odejść pic.twitter.com/0b1mXHVVpO
— Andrzej Holinka (@kobuz3) 21 sierpnia 2019
Obecność Mateusz Kijowskiego na proteście skierowanym przeciwko ministrowi sprawiedliwości jest trudna do skomentowania, więc poprzestaniemy jedynie na informacji. Wnioski z pewnością wyciągniecie Państwo sami.