Powódź dotknęła mieszkańców Dolnego Śląska we wrześniu ubiegłego roku. Wśród poszkodowanych dużą grupę stanowili rolnicy, którym woda zabrała dobytek całego życia. W niektórych przypadkach oprócz plonów i zwierząt potracili również sprzęt niezbędny do działalności rolniczej.
W tygodniach po powodzi politycy KO obiecywali natychmiastową pomoc. Na zalane tereny jeździli m.in. minister Czesław Siekierski, ale również jego zastępcy: Michał Kołodziejczak i Adam Nowak. – Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i inne instytucje ruszają z pomocą w tym trudnym czasie – ogłosił wtedy wiceminister Michał Kołodziejczak. Rzeczywiście wypłacono część pomocy i zwolniono powodzian z podatku rolnego. „Łączna szacunkowa wartość pomocy wyniosła 74 448, 57 zł. W sumie przebadano 7 642,94 ha w 309 gospodarstwach” – podało w lutym ministerstwo rolnictwa. Dopiero jednak po 198 dniach ogłosiło, że ma pieniądze na całościową pomoc. 4 kwietnia na stronach ministerstwa pojawiły się informacje o większej pomocy dla rolników.
„Producenci rolni, w których gospodarstwach rolnych powstały w wyniku powodzi w 2024 r. szkody m.in. w: uprawach rolnych, zapasach ziemiopłodów, paszy dla zwierząt gospodarskich, budynkach lub budowlach służących do produkcji rolnej, a także w maszynach, urządzeniach oraz wyposażeniu służącemu do produkcji rolnej i zwierzętach – mogą od dziś składać wnioski o pomoc do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Nabór potrwa do 16 kwietnia 2025 r.”
– napisał resort rolnictwa.
Pomocą mają zostać objęci też przedsiębiorcy posiadający stawy rybne, pasieki oraz szkółki drzew i krzewów. Wnioski o pomoc można składać na formularzu opracowanym przez ARiMR i udostępnionym na jej stronie internetowej. Kwota tym razem ma wynieść 250 mln zł. W komentarzach w internecie rolnicy dziwią się, że program ogłoszono po 202 dniach, a jednocześnie na samo składanie dokumentów dano jedynie 12 dni. Ich zdaniem część osób mogła wiedzieć o tym, jak będzie wyglądał wniosek. Sama instrukcja do złożenia wniosku ma… 44 strony.
Suchej nitki na działaniach resortu nie zostawiają politycy opozycji.
– Rządzą nami ludzie nieodpowiedzialni, którzy teoretycznie powinni wiedzieć, jak funkcjonują w Polsce gospodarstwa rolne. Przypomnę, że w resorcie tym zasiada główny celebryta kraju pan Michał Kołodziejczak, który sam ma gospodarstwo. Taka pomoc 200 dni po fakcie to musztarda po obiedzie. W niczym im to nie pomoże – mówi "GPC" Jarosław Sachajko z Wolnych Republikanów. Jego zdaniem taki program świadczy o haniebnych zaniechaniach rządu.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
Środowe wydanie #GPC
— GP Codziennie (@GPCodziennie) April 8, 2025
Temat numeru: #PiS organizuje samorządy przeciwko nielegalnej migracji. Samorządowcy w całej Polsce podejmują działania, by wyrazić sprzeciw wobec polityki migracyjnej rządu.
Nie przegap!
👉 Cena: 5,00 zł / https://t.co/fzu0qGwgYs pic.twitter.com/lGmp4tGzDP