PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Przez politykę Tuska z miesiąca na miesiąc jesteśmy ubożsi. "Czeka nas skokowy wzrost rachunków"

- Zwykli obywatele coraz uważniej będą liczyć każdą złotówkę. Nic nie wskazuje bowiem, by w najbliższych miesiącach inflacja miała wyhamować. Co więcej, w czerwcu rząd będzie musiał podjąć decyzję odnośnie rynku energii, jednak Donald Tusk już teraz zapowiada, że żadnych osłon, tarcz, nie będzie. Mimo ciągłych podwyżek, w drugiej połowie roku możemy mieć do czynienia ze skokowym wzrostem rachunków za energię – ostrzega w rozmowie z portalem Niezależna.pl Andrzej Kosztowniak, poseł PiS, były minister finansów.

Pusty portfel
Pusty portfel
@Towfiqu_barbhuiya - pexels.com

Z najnowszego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito, wynika, że w styczniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 5,9 proc. rdr. Dla porównania, w grudniu wzrost rdr. wyniósł 5,6 proc. zaś w listopadzie – 5,5 proc.

Widać więc, że trzeci miesiąc z rzędu mamy do czynienia ze wzrostem cen. 

Na 17 monitorowanych kategorii prawie wszystkie podrożały rok do roku (rdr) – w przedziale od 2,8 do 10,4 proc. Tym razem najmocniej urosły ceny słodyczy i deserów – o 10,4 proc. rdr. W czołówce znalazły się też owoce – wzrost o 10,2 proc. rdr., art. tłuszczowe – 9,7 proc., napoje bezalkoholowe – 7,8 proc., a także pieczywo: 7,7 proc. – wynika z opracowania.  W styczniu 2025 r. na minusie były tylko produkty sypkie ze spadkiem cen o 0,7 proc. rdr.

Nic nie wskazuje, by w najbliższych miesiącach inflacja miała wyhamować. Drożeć będą produkty żywnościowe, takie jak m.in. owoce czy warzywa, których produkcja i przetrzymywanie w Polsce są oparte o nośniki energii – gaz i prąd. A jak wiemy, te nie będą taniały, a drożały. Przez to coraz częściej obywatele przy podejmowaniu codziennych decyzji dokonują wyhamowania zakupu podstawowych produktów

– mówi Andrzej Kosztowniak, poseł PiS, były minister finansów.  

W czerwcu rząd Donalda Tuska będzie musiał podjąć decyzję odnośnie rynku energii. Jednak premier już teraz zapowiada, że żadnych osłon, tarcz, nie będzie. Dlatego naturalną koleją rzeczy rachunki ponownie wzrosną. W najbliższym czasie nie możemy, jako zwykli obywatele, liczyć jednak na realne wsparcie ze strony rządu. Teraz władza myśli tylko w kategoriach zbliżających się wyborów prezydenckich, a co będzie później, to dla nich mało istotne.

– uzupełnia nasz rozmówca.

Rynek energii, zamiast być wspierany tarczami, które my jako rząd potrafiliśmy zapewnić, teraz jest ich pozbawiony, bo obecna władza jednoznacznie się od tego odcina. Mimo ciągłych podwyżek, w drugiej połowie roku możemy mieć do czynienia ze skokowym wzrostem rachunków za energię. Zwykli obywatele coraz uważniej będą liczyć każdą złotówkę. Bez wątpienia, z miesiąca na miesiąc będziemy coraz biedniejsi. 

– ostrzega były minister finansów.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), wskazują, że 2024 rok zakończył się największą od wybuchu pandemii skalą zwolnień grupowych, zarówno zgłoszonych, jak i zrealizowanych. Według resortu pracy w 2024 roku pracodawcy zgłosili plany zwolnień grupowych obejmujące 37,3 tys. pracowników. Ten rok może być równie trudny, bowiem w ostatnim czasie kilka dużych firm, m.in. Carrefour czy Poczta Polska, ogłosiło redukcję zatrudnienia. W drugiej z wymienionych pracę ma stracić 9,3 tys. osób. 

O pogarszającej się sytuacji Polaków informują też dane na temat stopy bezrobocia. W grudniu ub.r. wyniosła ona 5,1 proc. Z szacunków Ministerstwa Pracy wynika, że w styczniu 2025 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,4 proc.

Widać, że również bezrobocie rośnie w ciągu ostatnich miesięcy i prawdopodobnie nadal będziemy mieli taką sytuację. W pewnej telewizji, sprzyjającej władzy, nikt jednak o tym nie usłyszy. Podobnie jak o tym, że kolejne firmy myślą o zamykaniu fabryk czy ograniczeniu produkcji – a co za tym idzie, redukcji zatrudnienia.

– kontynuuje poseł PiS.

Tam w programach całkowicie ucieka się od tematu związanego z gospodarką. Słyszymy za to o przełomach. Szczerze mówiąc, ja ich w żaden sposób nie widzę. Nie wiem, skąd premier Tusk weźmie ponad 650 mld zł. na same inwestycje w 2025 r. Rząd takich pieniędzy nie będzie w stanie postawić gospodarce. Wysłuchujemy niestworzonych opowieści. Prawda jest taka, że podczas konferencji na Giełdzie Papierów Wartościowych, Tusk, który przez 1,5 roku zarządza Polską, wyszedł, rozłożył ręce i powiedział, by pomógł mu prywatny biznes. To bardzo infantylne zachowanie. 

– uzupełnia.

W drugiej połowie roku w ujęciu gospodarczym będziemy żyli w zupełnie innej rzeczywistości, albowiem budżet w tej formule, która teraz jest nam przedstawiana, jest niemożliwy do zrealizowania. Moim zdaniem, patrząc na deficyt budżetowy, minister [finansów] Andrzej Domański będzie pierwszym ministrem w historii, który będzie miał deficyt przekraczający 300 miliardów złotych. 

– kończy Andrzej Kosztowniak.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ceny żywności #drożyzna #gospodarka

Konrad Wysocki