Czterech mężczyzn zostało oskarżonych o przewożenie z Królestwa Hiszpanii do Polski marihuany - poinformowała prokuratura. Mieli wozić narkotyki ciężarówką w przerobionym zbiorniku na paliwo. Zostali zatrzymani na giełdzie w podwarszawskich Broniszach jesienią ubiegłego roku.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do tamtejszego Sądu Okręgowego. Śledztwo trwało dziesięć miesięcy.
Zostało wszczęte w październiku 2017 roku w związku z ustaleniami funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji. Wskazywały one, iż w okolice giełdy owocowo-warzywnej w Broniszach zostaną z terytorium Hiszpanii przetransportowane narkotyki. W związku z tym podjęto obserwację miejsca.
- poinformował prok. Łukasz Łapczyński.
Z informacji prokuratury wynika, że 12 października wieczorem na giełdę do Bronisz przyjechała ciężarówka marki DAF i zaparkowała na miejscu nieprzeznaczonym do rozładunku. Do kierowcy, którym był Ryszard D. podszedł Jacek K.
Obaj stali przy zbiorniku paliwa z lewej strony pojazdu i ostukiwali go metalowym przedmiotem.
– opisał Łapczyński.
Wtedy do akcji wkroczyła policja. Podczas oględzin pojazdu okazało się, że bak został przerobiony na pojemnik do przemytu narkotyków. W środku było 115 foliowych worków z marihuaną, każdy ważył 0,5 kilograma. W sumie zabezpieczono ponad 55 kg narkotyków. Mężczyźni zostali zatrzymani.
Na podstawie danych z tachografu śledczy ustalili, że ciężarówka przez kilka dni pozostawała w Hiszpanii, a później przez Francję i Niemcy dotarła do Polski. Dalsze śledztwo wykazało, że podejrzani tą samą ciężarówką przewozili narkotyki także w kwietniu, lipcu i wrześniu 2017 roku.
Za każdym razem przewieziono narkotyki o wadze ponad 30 kg. Ustalono również inne osoby zaangażowane w przestępczy proceder.
– powiedział prok. Łapczyński.
Zarzuty usłyszał także Marek M., właściciel ciężarówki i szef firmy transportowej. Według prokuratury to on na zmianę z Ryszardem D. prowadził samochód z narkotykami. Był wcześniej karany za przemyt środków odurzających przez sąd w Wielkiej Brytanii. Z pięciu lat wyroku odsiedział dwa i został deportowany do Polski.
Obaj kierowcy przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.
Aktem oskarżenia w tej sprawie objęto także 39-letniego Bartosza T., który miał kupować marihuanę w Hiszpanii, a później zlecać transport firmie Marka M. Przeciwko T. toczy się w Sądzie Okręgowym Warszawa Praga inne postępowanie w związku z przemytem narkotyków.
40-letniemu Jackowi K. śledczy przypisują rolę dystrybutora narkotyków w Polsce.
Wszyscy oskarżeni przebywają w aresztach śledczych.