Dzisiaj rano policjanci zatrzymali Władysława Frasyniuka i doprowadzili na przesłuchanie, bo wcześniej nie stawił się na dwa wezwania. Opozycja natychmiast podniosła wrzask. Prokurator Łukasz Łapczyński podał, że po przesłuchaniu - trwało 10 minut! - Frasyniuk został zwolniony do domu.
Prokuratura w Warszawie wyznaczyła dwa terminy przesłuchania Władysława Frasyniuka, ten nie stawił się i nawet nie ukrywał, że to polityczna demonstracja. Dziś dowiedział się, że wszyscy są równi wobec prawa – został obudzony przez policjantów. W komentarzach internauci jasno ocenili zachowanie Frasyniuka, ale może on liczyć na polityków opozycji. Wpisy niektórych przekroczyły barierę absurdu.
Tymczasem prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przesłuchał Władysława Frasyniuka i postawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie.
- Przesłuchanie trwało 10 minut, potem Frasyniuk został zwolniony do domu - przyznał prokurator Łapczyński, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej przekazał, że zebrane dowody, m.in. w postaci zeznań bezpośrednich świadków zdarzenia i szeregu nagrań video, jednoznacznie wskazują na to, że Władysław Frasyniuk dopuścił się zarzucanego mu czynu.
"Pozwalają na stwierdzenie, że zachowanie podejrzanego wobec pełniących służbę umundurowanych funkcjonariuszy Policji było celowe i zmierzało do naruszenia ich nietykalności cielesnej" - zaznaczył prokurator.
Łapczyński podkreślił, że Frasyniuk skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. "Odmówił również podpisania postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz protokołu przesłuchania" - dodał.
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej dodał, że szczegółowe zeznania przesłuchanych w sprawie osób znajdują potwierdzenie w nagraniach dokumentujących przebieg policyjnej interwencji wobec Władysława Frasyniuka. Jak dodał, zeznania przesłuchanych są zbieżne z zeznaniami pokrzywdzonych policjantów.