Przepychanki, agresja słowna czy nawet fizyczna - to repertuar zachowań polityków lub zwolenników totalnej opozycji wobec dziennikarzy relacjonujących protesty przeciwko reformie sądownictwa. Dlaczego w takich momentach uczestnikom protestów puszczają nerwy?
Kompilację zachowań zwolenników "opozycji totalnej" lub samych polityków zamieścił na Twitterze vloger Dariusz Matecki. Naprawdę ciężko zrozumieć, jak można w ten sposób traktować osoby, chcące przekazać informacje opinii publicznej.
Przykład do takich zachowań daje Stefan Niesiołowski, chcący rozbijać kamerę dziennikarce "Gazety Polskiej", a w ślad za nim idą uczestnicy protestów, wulgarnie wyrażający się o dziennikarzach, czy nawet próbujący zakłócać relacje.
To jest tylko mały wycinek tego jak dziennikarze są traktowani przez osoby z protestów #SejmJestNasz #SenatJestNasz #WolneSądy. Wszyscy politycy na czele z @trzaskowski_ wspierający te agresywne środowiska współodpowiadają za wzrost rzeczywistej "mowy nienawiści"... pic.twitter.com/Ifb7GjrVRV
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 26 lipca 2018
Kiedy posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej mówią o "mowie nienawiści" ze strony Prawa i Sprawiedliwości, zapominają jak zachowują się ich zwolennicy. Kiedy odbywały się pokojowe marsze w rocznicę katastrofy smoleńskiej, zaraz pojawiały się osoby, chcące zakłócać modlitwę.