W akcji zleconej przez prokuraturę w Berlinie uczestniczyło ok. 170 policjantów. Jak pisze agencja dpa, przemytnicy z polsko-syryjskiej rodziny mieli przerzucać Syryjczyków, głównie z państw nad Zatoką Perską, przez Polskę do Niemiec. Śledczy szacują, że szajka zarobiła na tym przemycie ok. 300 tys. euro, biorąc po 8 tys. euro od każdego przerzucanego Syryjczyka.
Dla ubiegających się o azyl Syryjczyków sprawcy wyłudzali na podstawie nieprawdziwych danych polskie wizy turystyczne. Z takimi wizami Syryjczycy przylatywali do Polski, po czym drogą lądową udawali się do Niemiec, gdzie składali wnioski o azyl. Według niemieckiej policji przemytnicy wywierali na tych ludzi „znaczną presję”, aby zainkasować opłatę.
Śledztwo dotyczy nie tylko przemytu ludzi, lecz także wyłudzania świadczeń socjalnych i składania wniosków o azyl na podstawie nieprawdziwych danych. Niemiecka policja ujawniła, że niektórzy członkowie tej polsko-syryjskiej rodziny, Syryjczycy z polskim obywatelstwem, występowali w Niemczech o azyl, twierdząc, że są prześladowani politycznie.