Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Przedłużono czas głosowania w Warszawie? Szefowa KBW widzi to zupełnie inaczej

W niedzielę wieczorem przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński, odnosząc się do doniesień dotyczących kolejek w lokalach wyborczych w Warszawie, oświadczył, że cisza wyborcza nie została przedłużona. Poinformował jednocześnie, że osoby które do godz. 21:00 ustawiły się w kolejkach do lokali wyborczych - czy to w lokalach, czy poza nimi - będą mogły zagłosować także po zakończeniu ciszy wyborczej. Zastrzeżenia do tej decyzji zgłaszał pełnomocnik wyborczy KW PiS Krzysztof Sobolewski. Teraz do całej sprawy odniosła się szefowa Krajowego Biura Wyborczego i stwierdziła, że... żadnego przedłużania czasu głosowania nie było.

Autor: redakcja

Decyzja ogłoszona przez Hermelińskiego wywołała stanowczą reakcję pełnomocnika wyborczego KW PiS Krzysztof Sobolewski. Według niego stanowisko przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej de facto przyzwalało na głosowanie po ustawowo określonym terminie, o czym, zgodnie z Kodeksem Wyborczym, może zdecydować jedynie - w szczególnych, nadzwyczajnych okolicznościach - obwodowa komisja wyborcza. Możliwości „generalnego i powszechnego wydłużenia godzin głosowania” nie przewiduje - jak twierdzi pełnomocnik - żaden przepis wyborczy.


O wątpliwości podniesione przez pełnomocnika wyborczego PiS dotyczące przedłużenia głosowania w związku z kolejkami w stołecznych lokalach wyborczych zapytała w trakcie konferencji prasowej PKW jedna z dziennikarek. W odpowiedzi szefowa Krajowego Biura Wyborczego stwierdziła, że że czas głosowania w siedmiu warszawskich komisjach, gdzie pod koniec wyborów powstały kolejki... nie został przedłużony.

Reklama

Jak wyjaśniła, przypadki oddawania głosów po zakończeniu ciszy wyborczej, o których mówił Hermeliński, dotyczą osób, które przybyły do lokali wyborczych przed 21.

- A wynika to z przepisów, że jeżeli ktoś przybył do lokalu przed 21, komisja musi umożliwić oddanie głosu; te osoby przybyły do tego lokalu przed godz. 21, tylko ze względów technicznych nie miały możliwości wejść do tego lokalu; te lokale były zbyt małe przy takiej dużej liczbie wyborców - mówiła szefowa KBW Magdalena Pietrzak.

Nawiązała w ten sposób do art. 39 par. 4 Kodeksu Wyborczego, który mówi:

„O godzinie zakończenia głosowania przewodniczący obwodowej komisji wyborczej ds. przeprowadzenia głosowania w obwodzie zarządza zakończenie głosowania. Od tej chwili mogą głosować tylko wyborcy, którzy przybyli do lokalu wyborczego przed godziną zakończenia głosowania”.

To jeszcze nie wszystko Magdalena Pietrzak wyjaśniła, że w celu zapewnienia przestrzegania przepisów o godz. 21:00 niektórzy członkowie komisji „stanęli na końcu kolejki, ustalając, które to jest miejsce, w którym ostatni wyborca przybył o 21:00 do lokalu”.

- Tylko te osoby miały możliwość oddania głosu w dniu wczorajszym w tych czterech komisjach – zapewnia szefowa KBW.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama