36-latek, który podczas Pol'and'Rock Festival, zaatakował policjanta (wcześniej na golasa spacerował po Kostrzynie), nic z tych wydarzeń nie pamięta. Okazuje się, że na imprezę Jerzego Owsiaka dotarł z Wielkiej Brytanii, skąd przyjechał... na rowerze. Słubicka prokuratura przygląda się również występowi (pełnego przekleństw) gospodarza festiwalu. - Prowadzimy czynności sprawdzające - potwierdziła portalowi Niezalezna.pl prokurator Małgorzata Fila.
25. Pol'and'Rock Festival organizowany przez "Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy" się zakończył, ale teraz mnóstwo pracy mają lubuscy policjanci i prokuratorzy. Okazuje się, że w najbliższym czasie możemy się spodziewać dalszego ciągu paru wątków związanych z wydarzeniami do jakich doszło podczas festiwalu.
Jak dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej w Słubicach - to jej podlega m.in. Kostrzyn nad Odrą, gdzie rozegrały się niecodzienne sceny - prowadzonych jest kilka postępowań. A może być ich więcej.
Na koniec festiwalu Owsiak wygłosił swoisty manifest, w którym nawiązał m.in. do polityki zagranicznej i sporu o Westerplatte. Nie zabrakło bardzo mocnych słów, a nawet wulgaryzmów.
- Zabieracie Westerplatte. K...a, po co?! Od...dolcie się od Westerplatte! Wsadzicie mnie za to do pierdla? To znajdę tam kumpli i rozsadzimy to od środka
- mówił rozgorączkowany Owsiak.
Jak powiedziała portalowi Niezależna.pl prokurator Małgorzata Fila, szefowa Prokuratury Rejonowej w Słubicach, wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ale nie zapadła jeszcze decyzja o wszczęciu postępowania.
- Obecnie trwają czynności sprawdzające, analizujemy zawiadomienie i materiał dowodowy, decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu
- tłumaczy prokurator Fila. To oznacza, że prokuratorzy muszą chociażby obejrzeć nagranie z występem Owsiaka.
To jednak nie wszystko. Jak dowiedzieliśmy w prokuraturze, 36-latek, który nagi i agresywny wszedł na zatłoczone skrzyżowanie między samochody, a potem zaatakował policjanta, nie tylko nic z tych wydarzeń nie pamięta. Jego historia jest zdumiewająca.
Mężczyzna przebywał w Wielkiej Brytanii i postanowił wracać do domu. Większość rzeczy wysłał paczką, bo Europę chciał przemierzyć... na rowerze. Bez problemu pokonał Holandię i Niemcy, aż dotarł do Kostrzyna nad Odrą. Wtedy postanowił poczekać na festiwal. W jego trakcie pił alkohol, odurzał się też narkotykami.
Skąd i od kogo dostał środki odurzające? Nie udało się na razie ustalić, bo mężczyzna niewiele pamięta. Ani nagiego popisu, ani ataku na policjanta, które skończyły się dla niego pobytem w areszcie, a przyszłości zapewne wyrokiem. Prokuratura w rozmowie z portalem Niezależna.pl potwierdziła, że mężczyzna zostanie skierowany na obserwację psychiatryczną.
Są też inne ciekawe spostrzeżenia. Pomimo lamentów Owsiaka na fakt, że Pol'and'Rock Festival został zaklasyfikowany jako impreza podwyższonego ryzyka, ma to wymierne skutki.
- Mniej podczas festiwalu jest poważnych przestępstw kryminalnych, chociażby rozbojów. Nie brakuje zatrzymań związanych z narkotykami, ale większość dotyczy drobnych ilości narkotyków, na "własne potrzeby"
- tłumaczy prokurator Fila.
- Spadek spraw w porównaniu z poprzednimi latami jest wyraźny. Według szefowej słubickiej prokuratury bezpośrednio wiąże się to z większą ilością policjantów w Kostrzynie, a także liczbą kontroli.
- To ze sobą się wiąże - nie ma wątpliwości M. Fila.