Prof. Andrzej Nowak, lider obywatelskiego komitetu poparcia Karola Nawrockiego, we wpisie w mediach społecznościowych przekazał, że otrzymał niedawno list z apelem o wycofanie poparcia dla kandydata "wobec nowej fali oszczerstw anonimowych świadków portalu Onet w tej kampanii hejtu".
Profesor opublikował swoją odpowiedź na ten list.
"Od czasów Stalina, których nie pamiętam, ale poznaję jako historyk, nie było takiego poziomu kłamstwa, łajdactwa, zakłamania, jakie reprezentuje Donald Tusk i jego ekipa. Ci ludzie są zdolni do kłamstwa, które pozwoliłem sobie nazwać 13 lat temu "sowieckim kłamstwem" - to znaczy dokładnym odwróceniem rzeczywistości. To ludzie, z Tuskiem i Sikorskim na czele, którzy zrobili więcej niż jacykolwiek inni politycy w Europie środkowej i wschodniej, żeby pomóc Putinowi w jego agresji - mam na myśli ich politykę w latach 2007-2014, co wielokrotnie, na bieżąco opisywałem (m.in. często w "Rzeczpospolitej")"
- rozpoczął swoją odpowiedź prof. Nowak.
Przypomniał nagrania z "Sowy", w których pojawia się postać Sikorskiego i "akt wazeliniarstwa wobec Putina".
"Pana Nawrockiego znam od kilku lat z posiedzeń Kolegium IPN, głosowałem za jego wyborem na prezesa nie dlatego, że tak mi ktoś kazał, ale dlatego, że przekonał mnie do swojej kandydatury i zrezygnowałem z innego kandydata, którego pierwotnie bylem skłonny poprzeć. Potem poznałem jego rodzinę. Mało znam lepszych, piękniejszych, szlachetniejszych rodzin. Niech Pani zastanowi się, jaką krzywdę tej rodzinie, żonie i dzieciom pana Nawrockiego robi kampania kłamstwa onetu" - napisał prof. Andrzej Nowak.
Wskazał, dlaczego kandydat zrezygnował z trybu wyborczego w sprawie pozwu przeciwko portalowi onet.pl.
"Chyba zdaje sobie Pani sprawę, jak wygląda system sądownictwa w Polsce, po czyjej stronie znajduje się bardzo silnie motywująca wyroki sympatia zdecydowanej większości sędziów? Oddalenie pozwu w trybie wyborczym dałoby oczywiście tylko nowy materiał do tezy przez onet i inne media służące D. Tuskowi ogłoszonej, że oto mamy w ten sposób niezbity dowód racji zarzutów anonimowych świadków tego szkalującego materiału. Na tym polega mistrzostwo tego ruchu zła. Ale, wie Pani, na końcu i tak wygrywa Chrystus. Niekoniecznie w wyborach. Ale na końcu wygrywa.
I tego warto się trzymać"
- stwierdził historyk.