Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło dzisiaj w Strasburgu rezolucję ws. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce. Jednocześnie wizytę w Polsce złożyła wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova. Te wydarzenia skomentował europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. - Rzeczowa dyskusja jest możliwa tylko poza sferą czysto publiczną, obserwowalną przez obywateli, bo tu jest teatr, czasami teatr absurdu - podkreślił gość programu Katarzyny Gójskiej "W punkt".
Za rezolucją Rady Europy głosowało 140 delegatów, przeciw było 37, a 11 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej odbyła się na ten temat debata. Podczas niej parlamentarzyści oraz przedstawiciele państw Rady Europy przedstawili swoje wnioski na temat raportu tego gremium, oceniającego reformy sądownictwa w Polsce.
Za przyjęciem rezolucji głosowało pięcioro delegatów z Koalicji Obywatelskiej i jeden z Lewicy. Przeciw było sześcioro delegatów z PiS.
Rezolucja jest krytyczna wobec działań polskiego rządu dotyczących reformowania sądownictwa. W głosowaniach nad rezolucją parlamentarzyści PiS zgłosili ponad 30 poprawek, jednak zostały one odrzucone.
Pytany o tę kwestię prof. Zdzisław Krasnodębski zaznaczył, że chodzi o to, iż - zdaniem Komisji Europejskiej - "z różnych kawałków martwych systemów prawnych wytwarzamy jakiegoś upiora, potwora, który będzie straszył".
To jest coś nowego w tych argumentach, które się toczą przeciwko nam (...) Rada Europy to jest to ciało, gdzie w debacie brali też udział przedstawiciele Rosji krytykujący praworządność w Polsce
- mówił na antenie Telewizji Republika.
Rzeczowa dyskusja jest możliwa tylko poza sferą czysto publiczną, obserwowalną przez obywateli, bo tu jest teatr, czasami teatr absurdu
- podkreślił gość programu Katarzyny Gójskiej "W punkt".