Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Koła mówił o strajku nauczycieli. Przyznał, że rozumie strajkujących nauczycieli, ale prosi o to, by na ich działaniach nie ucierpiała młodzież. Chodzi głównie o możliwość zdawania przez młodych ludzi egzaminów, do których przygotowywali się przez lata.
Prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Koła podkreślił, że generalne oczekiwanie nauczycieli dotyczące wzrostu wynagrodzeń jest uzasadnione.
"Dlatego od samego początku mówię, że w tym zakresie solidaryzuję się z nauczycielami; bo solidaryzuję się z nimi, zarówno ja, jak i moja żona"
- zapewnił prezydent. I wie co mówi, bo pierwsza dama - Agata Kornhauser-Duda - przez lata uczyła w szkole języka niemieckiego.
Prezydent wygłosił też słowa, które mogłyby w końcu dotrzeć do protestujących nauczycieli.
"Ale chciałbym jednego, aby to wszystko odbyło się w atmosferze spokojnych renegocjacji i spokojnej dyskusji. Oczywiście nie wykluczam strajku, bo to jest prawo do strajku, można je realizować. Ale proszę także, żeby umożliwić młodzieży zdanie egzaminów, bo to bardzo ważne dla młodych ludzi i dla ich rodziców; to ma znaczenie fundamentalne"
- oświadczył Andrzej Duda.
Poinformował też, że spotkał się dziś z przewodniczącą Rady Dialogu Społecznego, szefową Forum Związków Zawodowych Dorotą Gardias, a rozmowa dotyczyła strajku nauczycieli i propozycji premiera Mateusza Morawickiego, by rozpocząć okrągły stół w sprawie oświaty.
"Otóż ja uważam, że ten okrągły stół to jest dobry pomysł, bo do omówienia są nie tylko kwestie związane z wynagrodzeniami; tych kwestii jest znacznie więcej"
- powiedział.
Prezydent podkreślił, że chciałby, aby rozmowy okrągłego stołu ws. sytuacji nauczycieli toczyły się w Belwederze.
"W eleganckich wnętrzach, które są ku temu odpowiednie, by omawiać w nich ważne polskie sprawy"
- zaznaczył.
Prezydent wyraził nadzieję, że premier Mateusz Morawiecki weźmie to rozwiązanie pod uwagę.
W ocenie Andrzeja Dudy jest wiele kwestii związanych z oświatą, które nie funkcjonują dobrze.
"Bo o ile nauczyciele mają swoje uzasadnione oczekiwania, to rodzice też mają wiele pretensji, choćby o to, że dzieciom trzeba dawać korepetycje. Potrzebny jest dialog"
- zauważył.
Jak zaznaczył on sam jest otwarty na rozmowy
Tymczasem, protestujący nauczyciele "bawią się świetnie". Widać to po kolejnych piosenkach, jakie pojawiają się z okazji strajku. A że młodzież stresuje się egzaminami? "To nie nasz problem".