Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Prezydenckie weto ustawy medialnej. Andrzej Duda wyjaśnia powody swojej decyzji i… odpowiada Tuskowi

"Jeżeli oczekujemy, że inni będą taktowali nas poważnie i tych umów będą przestrzegali, to wymagajmy tego od siebie" - mówił dziś prezydent w programie "Gość Wydarzeń", tłumacząc dlaczego zawetował ustawę o radiofonii i telewizji. Na antenie Polsat News Andrzej Duda odniósł się również do głośnej wypowiedzi Donalda Tuska, w której cytując wiersz Czesława Miłosza, mówił o "sznurze i gałęzi ugiętej pod jej ciężarem". "Jestem poważnym człowiekiem, nie odebrałem tego jako groźby" - mówił prezydent.

Polsat News

Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji; skierował ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. - To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat. Oddaję to Sejmowi z powrotem do rozważenia - mówił podczas poniedziałkowego briefingu.

Weto prezydenta było pierwszym tematem rozmowy "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu. Prowadzący zapytał prezydenta co było główną przyczyną decyzji. "Zasady" - odpowiedział Duda.

"Tę decyzję zapowiadałem moim kolegom parlamentarzystom jeszcze sierpniu. (...) Już wtedy sygnalizowałem to, że treść tej ustawy według mnie nie koresponduje zasadami, z którymi powinniśmy się kierować, także w polityce międzynarodowej. Zasady dotrzymywania umów, zasady lojalności i dobrej współpracy z sojusznikami, ale i także w treści zasad konstytucyjnych, wolności gospodarczej, poszanowania prawa własności, trochę także, wolności słowa, aczkolwiek, przede wszystkim jednak wolności gospodarczej, poszanowania prawa własności, praw dobrze nabytych"

- mówił prezydent.

Głowę państwa zapytano także, czy decyzja nie była jednak wywołana obawą o sytuację geopolityczną. Prowadzący w pytaniu wskazał m.in ultimatum Putina wobec Zachodu, groźbę wojny na Ukrainie oraz wojska amerykańskie w Polsce

"Kwestii jednej ustawy i w tym przypadku jednej firmy ze Stanów Zjednoczonych, trudno mi jest w sposób poważny przekładać ją na sytuację geopolityczną strategiczną. (...) Jeśli miałby się zdarzyć zmiany w polityce strategicznej Stanów Zjednoczonych przez to wydarzenie, to uznałbym to wyłącznie za pretekst"

- oznajmił Duda. Jak zaznaczył, "jeżeli oczekujemy, że inni będą taktowali nas poważnie i tych umów będą przestrzegali, to wymagajmy od siebie żebyśmy i my tych umów przestrzegali".

Prezydent poinformował również, że na jego decyzję wpłynęli ludzie, którzy prowadzili z nim rozmowy. "W tych zdaniach zawsze odczuwałem niepokój".

Duda o Tusku: sfrustrowany polityk

Odniósł się także do słów Donalda Tuska, który stwierdził, że presja wywierana na prezydenta była kluczowa w jego decyzji na temat ustawy.  

"Słowa pokrzykiwania ze strony sfrustrowanego polityka, nie mają dla mnie znaczenia"

- skomentował.

Zapytany o głośną wypowiedź szefa PO przed Pałacem Prezydenckim, stwierdził, że nie odebrał tego jako groźby.

"To mówi człowiek, który był premierem i odpowiadał, za całość polskiego państwa jak była katastrofa smoleńska? Ciekawe. (...)Jestem poważnym człowiekiem, nie odebrałem tego jako groźby"

- mówił Duda.

Prowadzący pytał również o brak rozmów między Andrzejem Dudą, a Jarosławem Kaczyńskim. Prezydent zapewnił, że "zaproszenie dla prezesa partii jest zawsze aktualne".

 



Źródło: polsatnews.pl, niezalezna.pl

#Andrzej Duda

Mateusz Święcicki